Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka – po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń. Artykuł dostępny w subskrypcji

Kluczowe fakty:

  • 13 grudnia 2025 roku mijają dwa lata od powołania gabinetu Donalda Tuska. Obietnica rozliczeń afer Zjednoczonej Prawicy była jedną z głównych, które składała koalicja 15 października.
  • Blisko połowa badanych Polaków ocenia, że rozliczenia idą zbyt wolno.
  • Przeanalizowaliśmy, komu postawiono zarzuty, kogo oskarżono i kogo skazano w przypadku 12 najgłośniejszych afer z lat 2015-2023.

Pod koniec listopada 2025 roku premier Donald Tusk zapewniał, że rozliczenia rządów Zjednoczonej Prawicy „wchodzą w decydującą fazę”. „Państwo działa cierpliwie, konsekwentnie i zgodnie z prawem. Nie ma już świętych krów. Niewinni nie mają się czego obawiać. Winni jak najbardziej” – napisał w mediach społecznościowych.

O ile „cierpliwość państwa” może być nieskończona, to wyborcom zaczyna jej brakować. Dwa dni przed postem Tuska dziennik „Rzeczpospolita” opublikował wyniki sondażu pracowni IBRiS, w którym pytano Polaków, jak oceniają rozliczenia rządów Prawa i Sprawiedliwości przez ministra Waldemara Żurka. Aż 45,1 proc. ankietowanych ocenia je źle; pozytywnie o działaniach obecnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego wypowiedziało się 32,4 proc. badanych.

Dla rządzących taki wynik dwa lata po objęciu władzy – rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia 2023 roku – może być niepokojący. Rozliczenie afer z lat rządów Zjednoczonej Prawicy – nazywanych potocznie „aferami PiS” – było przecież jedną z głównych obietnic, które obecna koalicja rządząca składała w kampanii wyborczej. Rozliczenia obiecywano podczas spotkań z wyborcami, w „100 konkretach na 100 dni rządu”, a także w umowie koalicyjnej podpisanej między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą (PSL-Polska 2050) i Nową Lewicą. „Bezprawie, którego wszyscy byliśmy świadkami w trakcie rządów naszych poprzedników, musi zostać nazwane i rozliczone” – zapewniono w umowie.

Misję tę premier Donald Tusk powierzył początkowo ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi. Lecz gdy w kwietniu 2025 roku Polaków zapytano o tempo rozliczeń, niemal połowa (49 proc.) oceniła je jako niezadowalające, a tylko 43 proc. jako zadowalające. Gdy w lipcu 2025 roku doszło do rekonstrukcji rządu, Adama Bodnara zastąpił na stanowisku Waldemar Żurek. W reakcji na słowa Tuska o „decydującej fazie rozliczeń” stwierdził, że „prokuratura pracuje pełną parą i widać, że nabrała wiatru w żagle”.

Po objęciu kierownictwa resortu sprawiedliwości przez Waldemara Żurka wielu spodziewało się, że rozliczenia znacznie przyspieszą

Po objęciu kierownictwa resortu sprawiedliwości przez Waldemara Żurka wielu spodziewało się, że rozliczenia znacznie przyspieszą

Źródło: Paweł Supernak/PAP

Na półmetku rządu Donalda Tuska sprawdziliśmy, co do tej pory zrobiła prokuratura i sądy, „żeby afery nie pozostały bezkarne”. Skupiliśmy się na 12 najgłośniejszych aferach z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, w które zamieszani mają być najwyżej postawieni wówczas politycy PiS i Solidarnej Polski. Nie są to wyłącznie nazwiska i sprawy wymienione w „100 konkretach” Koalicji Obywatelskiej.