Hiperrealistyczna strzelanka Unrecord została ufundowana i wreszcie wkracza w fazę właściwej produkcji.
Minęło sporo czasu od ostatnich większych doniesień ze studia Drama, które swego czasu zaszokowało graczy. Do tego stopnia, że szybko pojawiły się oskarżenia o oszustwo.
Nawet po odpowiedziach twórców część internautów podejrzliwie patrzyło na projekt – zwłaszcza że deweloperzy nie przesadzali z dzieleniem się informacjami na temat Unrecord. Zespół uzasadniał to obawami o plagiat, ale po takich „pewnych” realistycznych hitach jak The Day Before trudno się dziwić, że gracze jakoś sceptycznie podchodzili do projektu, o którym pozornie zapomnieli sami twórcy.
Pełna produkcja bez niedokończonych materiałów
Zespół Drama poinformował jednak, że wreszcie udało im się zebrać budżet wystarczający do rozpoczęcia produkcji Unrecord. Dzięki wsparciu inwestorów (w tym firmy Tencent) pierwotnie dwuoosobowe studio rozrosło się do 10 deweloperów, którzy teraz spróbują „stworzyć jak najlepszą grę”.
Nie oznacza to nagłego wysypu informacji. Twórcy podkreślili, że obecnie skupiają się na produkcji i będą unikać publikowania „niedokończonych materiałów w celu podniesienia poprzeczki jeszcze wyżej”. Niemniej w 2026 roku zespół wreszcie zacznie dzielić się swoją „prawdziwą i ostateczną wizją” na Unrecord.
Obecnie skupiamy się całkowicie na produkcji i unikamy ujawniania niedokończonych materiałów, aby podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Teraz, gdy mamy już finansowanie, w 2026 roku w końcu podzielimy się aktualnościami, które odzwierciedlają naszą prawdziwą, ostateczną wizję.
Projekt jest przede wszystkim ludzką przygodą, której nie da się zrealizować z dnia na dzień. Czujemy presję i odpowiedzialność za stworzenie jednej z najbardziej wciągających gier w historii, która nie będzie zawierała żadnych kompromisów.
Dziękuję Wam za wasze wsparcie!
Część internautów wciąż ma wątpliwości co do projektu, podczas gdy inni obawiają się, że po premierze Bodycam Unrecord może mieć problem z zaintrygowaniem graczy. Aczkolwiek wypada pamiętać, że ta druga produkcja stawia na single player, podczas gdy dzieło studia Reissad to sieciowa strzelanka (która zresztą nie odniosła jakiegoś gigantycznego sukcesu, aczkolwiek daleko jej też do „zgonu”).
