To bez wątpienia największe wydarzenie w piłkarskiej Polsce w ostatnich miesiącach. Marek Papszun odchodzi z Rakowa Częstochowa i przenosi się do Legii Warszawa.

W piątek Papszun został oficjalnie zaprezentowany w stołecznym klubie. Podpisał kontrakt do 30 czerwca 2028 roku.

Legia zaczynała sezon z Edwardem Iordanescu na ławce rezerwowych. Rumun został jednak zwolniony 31 października. Od tego czasu drużynę prowadził Inaki Astiz, ale raczej z marnym efektem (wygrał zaledwie jeden z dziesięciu meczów).

W ostatnim czasie atmosfera wokół Legii była fatalna. I nie chodziło tylko o wyniki, ale również (może nawet przede wszystkim?) beznadziejny styl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show

Teraz – w założeniu – ma być lepiej. Papszun w Legii to zupełnie nowe otwarcie. To znaczy – trudno, żeby było gorzej. Legia jest dziś na 17. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy, odpadła już z Pucharu Polski i Ligi Konferencji.

Papszun to najbardziej utytułowany trener w historii Rakowa. Zdobył z tym zespołem mistrzostwo Polski, dwa razy Puchar Polski i dwa razy Superpuchar.

– Cieszę się, że trener Marek Papszun będzie z nami i wkrótce rozpocznie pracę z drużyną. Doprowadzenie tego procesu do końca wymagało dużej determinacji obu stron i jest wyrazem naszego zaufania do kompetencji, doświadczenia i charakteru trenera. Jednocześnie od początku nowego roku powierzam całościowe zarządzanie klubem Marcinowi Herra i wierzę, że wspólnie z trenerem, w pełni wykorzystają stworzone warunki i potencjał Legii, aby osiągać wymagane rezultaty sportowe, organizacyjne i biznesowe – powiedział właściciel klubu Dariusz Mioduski.

Trochę to potrwało, ale w końcu Legia ogłosiła Papszuna jako nowego trenera. Został wykupiony z Rakowa za ok. 300-400 tys. euro.