Kilka dni temu media obiegła informacja o śmierci Roba Reinera i Michele Reiner. Ciała reżysera oraz jego żony zostały znalezione w ich domu w Brentwood. Szybko ujawniono, że doszło do morderstwa. Małżonkowie posiadali bowiem liczne rany zadane ostrym narzędziem.

TMZ przekazał nowe wieści w sprawie Nicka. Okazuje się, że zdiagnozowano u niego schizofrenię. Źródła serwisu twierdzą, że medykamenty, które przyjmował w ostatnim czasie, sprawiły, że stał się „niestabilny i niebezpieczny”. Mężczyzna przebywał ponoć w specjalistycznym ośrodku, który specjalizuje się w leczeniu chorób psychicznych i uzależnień. Na kilka tygodni przed morderstwem lekarze zmienili młodemu Reinerowi leki, co miało negatywnie wpłynąć na jego zachowanie. Dodatkowo, według informatora tabloidu, syn zmarłego reżysera nadużywał substancji psychoaktywnych, które tylko pogarszały jego stan.