„Posiadacz ok. 40 mieszkań” komentuje propozycję podatku katastralnego
Kuba Midel, inwestor działający w branży nieruchomości i – jak informuje ministerka w rządzie Donalda Tuska – „posiadacz ok. 40 mieszkań” uważa, że „to był ciężki rok” w branży.
W rozmowie z kanałem „Biznes na ostro” komentował kwestię ewentualnego wprowadzenia podatku katastralnego. – Jeżeli zrobią podatek symboliczny (…), to dlaczego nie? Państwo kosztuje. Posiadam, więc mam zapłacić. Pytanie brzmi, czy będzie to jeden czynsz od mieszkania, 2 tys. zł rocznie, czy będzie to 10 tys. zł rocznie. To będzie klęska dla rynku wtórnego. Dla właścicieli trudnych nieruchomości to będzie gwóźdź do trumny – podkreślił.
– Tak było w moich lokalach. Miasto przysyła 20-30 tys. zł do zapłaty. Lokale nie pracują i przez 1/3 roku trzeba zbierać podatek od nieruchomości. Jak jeszcze do tego wprowadzą katastralny, to będzie panika. To nie będzie dobrze, bo raz, że to są pieniądze, ale dwa, my działamy jak takie owce. Coś wprowadzą, tak się ludzie rzucili na darmowe kredyty, no to teraz uciekną z rynku, bo jest podatek katastralny. Nie lubię takich ruchów. Jeśli chcą karać, to powinno to być współmierne do tego, co się ma – ocenił Kuba Midel.
Zobacz wideo Student o sytuacji mieszkaniowej w Warszawie. „Ogromne ceny”
Wypowiedź inwestora skomentowała ministerka funduszy i polityki społecznej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. „Kuba Midel posiadacz ok. 40 mieszkań, twórca filmów takich jak 'Zacznij inwestować jak RENTIER’ mówi, że 'to był ciężki rok’. Przez lata zwykłym ludziom było coraz trudniej o mieszkanie, a garstka inwestorów cieszyła się rosnącymi cenami. Teraz role zaczynają się powoli odwracać. I o to chodzi. Uprzedzam lojalnie: zrobimy wszystko, co możliwe, aby kolejny rok też był 'ciężki'” – zapowiedziała w mediach społecznościowych.
Lewica przedstawi projekt ws. podatku katastralnego
Wiceszefowa klubu Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic zapowiadała w Studiu PAP, że do 21 grudnia Lewica prawdopodobnie zaprezentuje projekt wprowadzający tzw. podatek katastralny.
– Zaczynamy w Polsce borykać się z problemami, które już są doskonale znane na zachodzie Europy, gdzie są ogromne protesty mieszkańców, których nie stać na mieszkanie w dużych miastach (…). To jest kwestia dania ludziom szans i możliwości, szczególnie młodym ludziom, by mogli planować swoje życie, zwłaszcza życie rodzinne, w poczuciu bezpieczeństwa – skomentowała. Wcześniej politycy Lewicy zapowiadali, że przygotowywany projekt zakłada wprowadzenie podatku, a jego kwota byłaby uzależniona od wartości posiadanych nieruchomości. Nie podano jednak żadnych szczegółów w tym zakresie.
Alternatywny projekt przedstawiła wcześniej partia Razem. Według tej propozycji progresywny podatek antyspekulacyjny miałby być liczony od trzeciego mieszkania. Natomiast stawka miałyby wynosić od 1 do 3 proc. wartości nieruchomości w zależności od liczby posiadanych lokali.