Jan Guńka ostatnio jest najlepszym polskim biathlonistą. W ostatnim biegu Pucharu Świata na 12,5 km na dochodzenie we francuskim Annecy-Le Grand Bornand zajął 13. miejsce. Pierwszy był Norweg Johan-Olav Botn, a Polak tracił do niego 1.21,5. Drugi był Emilien Jacquelin ze stratą prawie 18 sekund do zwycięzcy. Na najniższym stopniu podium uplasował się drugi Norweg – Johannes Dale-Skjevdal. Jeśli chodzi o innych Biało-Czerwonych, to Konrad Badacz był 25., a Marcin Zawół uplasował się na 56. lokacie.

Zobacz wideo Anna Nędza-Kubiniec i Jakub Potoniec z brązowym medalem w biathlonowym mieszanym biegu sztafetowym na uniwersjadzie

Jan Guńka powalczył w biegu ze startu wspólnego

W niedzielę odbył się bieg ze startu wspólnego. Zobaczyliśmy na nim Jana Guńkę, który był pierwszym Polakiem od 2011 roku, który wystąpił w tej konkurencji. Przypomnijmy, że ostatni w PŚ wystąpił Tomasz Sikora. – Jest po prostu super, niesamowicie się cieszę. Nie byłem pewny, czy wystartuję rano. Lekkie problemy z gardłem, zaczynał mnie brać katar, ale obecnie jest dobrze – mówił w rozmowie z TVP Sport (cyt. za meczyki.pl).

– Pierwszy raz walczę o tak wysokie lokaty. To dla mnie coś fajnego. Poza Hochfilzen wszystkie biegi były na bardzo fajnym poziomie. Chciałbym, żeby ten sezon cały taki był – dodał.

Niestety ten wyścig nie poszedł tak dobrze, jak ostatni. Polak bardzo długo był w końcówce stawki – nie szło mu dobrze na strzelaniu – biegł pięć karnych rund, co odbiło się na odległej 30. lokacie ze stratą 3:05.6 do zwycięzcy.

Zobacz też: Stoch i Kubacki nie pojadą na igrzyska?! „Nie ma niczego”

Komentatorzy dodali, że na drugim strzelaniu zabrakło miejsca dla Jana Guńki. Któryś z rywali musiał popełnić błąd, co również miało znaczenie w końcowym rozrachunku. Trener Polaka miał już interweniować w tej sprawie.

Zwycięzcą tego biegu i ostatniego wyścigu w tym roku był Tommaso Giacomel z Włoch (33:35,1). Drugi był Eric Perrot z Francji, a na najniższym stopniu podium uplasował się Vetle Sjastad Christiansen z Norwegii, który tuż przed linią mety wyprzedził Justusa Strelowa, który był podczas tego wyścigu bezbłędny.

Po tym wyścigu Jan Guńka plasuje się na 27. miejscu w klasyfikacji generalnej.