To był ostatni występ FC Barcelony w 2025 roku. Mistrzów Hiszpanii czekał trudny egzamin, wyjazdowe spotkanie z 3. w lidze Villarrealem, który systematycznie odrabiał straty do czołówki.

W wyjściowym składzie gości kolejny raz zabrakło Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski zajął miejsce na ławce, na której zasiadł także Wojciech Szczęsny.

Od początku atakować starała się Barcelona, gracze Villarrealu szans szukali w kontrach. Na nudę nie można było narzekać. Aktywny był Ayoze Perez, któremu jednak brakowało zdecydowania pod bramką Joana Garcii. Uderzenia zawodnika miejscowych nie były w stanie zagrozić bramkarzowi.

Konkretna starała się być Barcelona. W 10. minucie Raphinha został powalony w polu karnym przez Santiago Comesanę i sędzia podyktował rzut karny dla Barcelony. „Jedenastkę” na gola zamienił sam poszkodowany.

ZOBACZ WIDEO: Brzęczek musiał się wkupić do kadry? „Wtedy się zdenerwowałem”

Trzy minuty po objęciu prowadzenia mistrzowie Hiszpanii powinni trafić po raz drugi. Zbyt wiele miejsca obrona gospodarzy pozostawiła Raphinhi. Brazylijczyk uderzył, ale trafił w poprzeczkę!

W końcu przebudzili się gracze Żółtej Łodzi Podwodnej, którzy zaczęli wyprowadzać kontry. W 17. minucie z dalekiej podróży wróciła Barcelona. Po zagraniu z lewej strony we własnej bramce piłkę umieścił Jules Kounde. Na szczęście dla gości, wcześniej jeden z graczy Villarrealu był na spalonym i sędzia gola uznać nie mógł.

Osiem minut później Tajon Buchanan uderzył z pierwszej piłki. Próba z ostrego kąta była minimalnie niecelna. Z kolei w 36. minucie tragicznie we własnym polu karnym zachował się Alex Balde. W efekcie Joan Garcia po chwili uratował Barcelonę broniąc w sytuacji sam na sam z Buchananem.

Wiele zmieniło się w obrazie gry w 39. minucie. Renato Veiga ostro potraktował Lamine Yamala. Sędzia nie miał wątpliwości, wyrzucił z boiska stopera gospodarzy.

Na kolejne groźne szanse czekać trzeba było do 2. połowy. Grająca w przewadze FC Barcelona zaatakowała i szukała drugiego gola. Villarreal miał problemy z przedostaniem się pod bramkę Joana Garcii.

W 57. minucie płaski strzał Fermina Lopeza z pola karnego odbił bramkarz. Poprawiał Alex Balde, ale wyraźnie przestrzelił. Pięć minut później na boisku pojawił się Robert Lewandowski.

Chwilę po wejściu na boisko „Lewego” Barcelona podwyższyła prowadzenie. W zamieszaniu kilka uderzeń graczy gości było blokowanych. Strzelał także Lewandowski, w końcu do piłki dopadł Yamal i wbił ją z dziesięciu metrów do siatki.

Nie mający już nic do stracenia Villarreal w końcu zaczął ryzykować i starał się zaatakować. „Blaugrana” dość szybko opanowała zapędy gospodarzy i mecz uspokoiła. W 76. minucie gości pozwolili gospodarzom wyprowadzić kontrę. Joan Garcia pokazał, że jest w formie. Uderzenia Gerogesa Mikautadze i poprawkę Taniego Oluwaseyi’ego bramkarz odbijał. Trzecia próba, w wykonaniu Gruzina, była już niecelna.

W końcowych minutach FC Barcelona nie pozwoliła gospodarzom podnieść się. W 90. minucie Marcus Rashford uderzył obok bramkarza, piłka toczyła się do bramki, ale przed linią zatrzymał ją obrońca.

Mistrzowie Hiszpanii pewnie dowieźli dwubramkową wygraną. Ich przewaga nad Realem Madryt ponownie wynosi cztery punkty.

Villarreal CF – FC Barcelona 0:2 (0:1)
0:1 – Raphinha (k.) 12′
0:2 – Lamine Yamal 63′

Składy:

Villarreal: Luiz Junior – Pau Navarro, Rafa Marin, Renato Veiga, Sergi Cardona – Tajon Buchanan, Santi Comesana, Dani Parejo (75′ Carlos Macia), Alberto Moleiro – Nicolas Pepe (75′ Tani Oluwaseyi), Ayoze Perez (65′ Georges Mikautadze).

FC Barcelona: Joan Garcia – Jules Kounde (79′ Marc Casado), Gerard Martin, Pau Cubarsi, Alex Balde – Eric Garcia (66′ Marc Bernal), Frenkie de Jong – Lamine Yamal, Fermin Lopez (62′ Marcus Rashford), Raphinha – Ferran Torres (62′ Robert Lewandowski).

Żółte kartki: Buchanan (Villarreal) oraz E. Garcia (Barcelona).

Czerwona kartka: Veiga (Villarreal) /za brutalny faul, 39’/.

Sędzia: Javier Alberola.