-
Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę zaostrzającą kary dla piratów drogowych, ale skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.
-
Nowe przepisy budzą kontrowersje, bo sankcje obejmują nie tylko organizatorów, ale także uczestników i widzów nielegalnych zlotów oraz wyścigów.
-
Pojawiły się poważne wątpliwości konstytucyjne, zwłaszcza dotyczące nieostrej definicji nielegalnych wyścigów i sposobu karania uczestników nielegalnych imprez motoryzacyjnych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Trybunał Konstytucyjny zadecyduje, czy nowe przepisy mające poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach są zgodne z konstytucją. Chociaż prezydent Karol Nawrocki podpisał wczoraj nowelę zaostrzającą kary dla piratów drogowych, zdecydował że w trybie tzw. kontroli następczej, skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Skąd nietypowa decyzja prezydenta i co oznacza ona dla kierowców?
„Ustawa realizuje ważny cel społeczny: wzmocnienie ochrony życia i zdrowia uczestników ruchu oraz skuteczniejszą reakcję na brawurową jazdę i nielegalne wyścigi. Ten kierunek – jako element obowiązków państwa w zakresie ochrony bezpieczeństwa publicznego – jest co do zasady uzasadniony” – napisał na X rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz tłumacząc decyzję o podpisaniu ustawy.
Jednocześnie poinformował jednak, że w trybie tzw. kontroli następczej, czyli trybu pozwalającego opublikować podpisaną ustawę, prezydent skieruje nowe przepisy do Trybunału Konstytucyjnego.
Jeszcze wczoraj, po tym jak dowiedziałem się, że Prezydent podpisał tak fatalnie napisaną ustawę, byłem rozczarowany. Dzisiaj okazało się, że Prezydent, kierując ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, wybrał „salomonowe rozwiązanie”. Fakt, że niektóre z przyjętych rozwiązań są niekonstytucyjne, potwierdza stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nowe przepisy niezgodne z Konstytucją? Prezydent odsyła do TK
W komunikacie zamieszczonym na stronach Kancelarii Prezydenta czytamy, że zastrzeżenia głowy państwa wzbudziły zwłaszcza dwa kontrowersyjne przepisy:
-
niejasna definicja „nielegalnego wyścigu” wzbudzająca „ryzyko nieprzewidywalnej penalizacji”,
-
penalizacja uczestników i widzów zlotów
Zgodnie z przyjętym prawem nielegalny wyścig to: „rywalizacja co najmniej dwóch kierowców, którzy chcą pokonać określony odcinek drogi w jak najkrótszym czasie i z naruszeniem zasad bezpieczeństwa drogowego”.
Za driftowanie lub nielegalne wyścigi na drodze publicznej (w zależności od klasyfikacji – przestępstwo lub wykrocznie) kierowca ukarany zostanie grzywną w wysokości od 1500 zł. Czasowo straci też prawo jazdy na okres 3 miesięcy. Z drugiej strony za organizowanie lub uczestnictwo w takim wyścigu trafić można do więzienia nawet na 5 lat.
Jak zauważa Kancelaria Prezydenta, w praktyce oznacza to, że „to samo” zachowanie kierowcy może zostać w jednym przypadku potraktowane jako wykroczenie, a w innym – jako element czynu o randze przestępstwa, mimo braku jasnych i weryfikowalnych kryteriów odróżnienia.
„Dla obywatela to nie jest większe bezpieczeństwo prawne, tylko większa niepewność: nie wiadomo, gdzie kończy się wykroczenie, a zaczyna przestępstwo”- czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
Uderzenie w fanów motoryzacji. Trybunał Konstytucyjny sprawdzi nowe przepisy
Wątpliwości prezydenta wzbudziły też zapisy pozwalające na karanie za uczestnictwo w nielegalnych zlotach czy wyścigach w charakterze widza. W tym przypadku chodzi nie tylko o widzów nielegalnych wyścigów, ale i osoby uczestniczące w „nielegalnych” spotach.
W komunikacie Kancelarii Prezydenta podkreślono, że „reżim sankcyjny obejmuje nie tylko organizatorów, lecz także uczestników i widzów spotkań, które nie spełniły formalności”.
Przypomnijmy – Ustawa zabrania np. „nielegalnych zlotów” definiowanych jako „spotkania, których celem jest prezentacja pojazdów samochodowych w liczbie większej niż 10, w szczególności wprowadzonych w nich modyfikacji”.
Uczestnikom lub organizatorom takich „nielegalnych” zlotów, które nie zostaną zgłoszone organom gminy grozić będzie kara grzywny. Za uczestnictwo w nielegalnym zlocie lub wyścigu (w charakterze widza) grozić będzie grzywna w wysokości do 5000 zł.
Prezydent Karol Nawrocki zauważa też, że przepis rodzi wątpliwości praktyczne o ciężarze konstytucyjnym: skoro karalność wymaga wykazania umyślności, to w realiach masowych wydarzeń jej dowodzenie bywa skrajnie trudne, samo rozwiązanie ma charakter „wysoce represyjny”.
„Skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej jest uzasadnione nie dlatego, że państwo nie powinno walczyć z piractwem drogowym, lecz dlatego, że nawet słuszny cel nie legalizuje narzędzi niezgodnych ze standardami konstytucyjnymi. Prawo represyjne wymaga szczególnej precyzji i umiaru – bo operuje sankcją, stygmatyzacją i ingerencją w wolności jednostki. Jeżeli przepisy są zbyt szerokie albo nieostre, wówczas w praktyce nie tylko nie wzmacniają bezpieczeństwa, ale też osłabiają autorytet prawa: rodzą poczucie przypadkowości, nierównego traktowania i uznaniowości organów” – napisano w komunikacie KPRM.
Co dalej z nowymi przepisami dla kierowców? TK zadecyduje o zlotach
Skierowanie ustawy do TK w trybie kontroli następczej pozwala na jej publikację w dzienniku ustaw, co oznacza, że kontrowersyjne przepisy najprawdopodobniej wejdą w życie. W takim przypadku ustawa pozostaje w mocy aż do momentu orzeczenia przez Trybunał.
Jeśli TK stwierdzi, że określone przepisy są niezgodne z Konstytucją, uchyla ich moc obowiązywania od momentu wyroku lub wskazanej w orzeczeniu daty.
”Wydarzenia”: Limuzyna za pół miliona dla prezydenta Katowic. Mieszkańcy zbulwersowaniPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
