Chińskie ministerstwo handlu poinformowało, że od 23 grudnia niektóre produkty mleczne z Unii Europejskiej będą objęte dodatkową stawką celną. Cła wyniosą od około 20 do 40 procent. Trwa ustalanie listy podmiotów, których dotyczą – podkreśla Informacyjna Agencja Radiowa. Wiadomo jednak, że chodzi m.in. europejskie mleko, twarogi i żółte sery.
Chińskie Ministerstwo Handlu: Dotacje Unii Europejskiej wyrządziły „znaczne szkody”
W oświadczeniu chińskiego resortu handlu stwierdzono, że dotacje Unii Europejskiej na produkty mleczne wyrządziły „znaczne szkody” chińskiemu przemysłowi mleczarskiemu. CNBC podaje, że Chiny uderzą cłami m.in. w sery świeże, przetworzone i pleśniowe – takie jak np. słynny francuski ser pleśniowy Roquefort, a także niektóre rodzaje mleka i śmietanki. „Najnowsze cła oznaczają zaostrzenie napięć handlowych, które nasiliły się, gdy Bruksela w październiku ubiegłego roku nałożyła cła sięgające 45 proc. na pojazdy elektryczne importowane z Chin” – podkreśla CNBC.
Zobacz wideo Na morzu maleje przewaga USA nad Chinami
Szefowa Polskiej Izby Mleka: Poważne uderzenie
Zdaniem szefowej Polskiej Izby Mleka Agnieszki Maliszewskiej, to poważne uderzenie w europejski sektor mleczarski. Chińscy importerzy przy odbiorze produktów mlecznych z Europy od 23 grudnia będą musieli uiścić tak zwane tymczasowe opłaty celne. Chiny od roku prowadziły antydumpingowe śledztwo w sprawie niezgodnego, ich zdaniem, zasadami dotowania produkcji mleczarskiej w Unii Europejskiej. Przyjmuje się jednak, że postępowanie to odwet Chin za cła na chińskie samochody elektryczne.
Największe cła uderzą w kraje, które opowiadały się za cłami na chińskie elektryki
Z nieoficjalnych informacji wynika, że największe cła mają uderzyć w kraje, które opowiadały się za wprowadzeniem taryf na elektryki z Chin. „Cła będą wynosić od 21,9 proc. do 42,7 proc., choć większość firm zapłaci około 30 proc.” – wylicza Agencja Reutera. Zdaniem CNBC przedsiębiorstwa, które „współpracowały” w ramach chińskiego antydumpingowe śledztwa, będą podlegać stawce celnej wynoszącej 28,6 proc., a te, które „nie współpracowały”, muszą liczyć się z najwyższą stawką 42,7 proc.