17 grudnia minister obrony Federacji Rosyjskiej Andriej Biełousow poinformował Putina, że Kupiańsk został zajęty przez grupę „Zachód” — a Siły Zbrojne Ukrainy, według jego twierdzeń, „bezskutecznie próbują odzyskać” kontrolę nad miejscowością.

Podczas dorocznej konferencji prasowej „Bezpośrednia linia” 19 grudnia Putin ponownie ogłosił zajęcie Kupiańska i wyraził sceptycyzm co do podróży Zełenskiego do tego miasta, sugerując, że mogła to być inscenizacja. Najnowsze raporty z linii frontu wskazują tymczasem, że oficjalne zapewnienia Kremla zupełnie mijają się z prawdą.

„Rosyjska armia straciła praktycznie całe terytorium Kupiańska” — pisze autor rosyjskiego kanału „Wojskowy Informator” na platformie Telegram.

„Inscenizowane filmy wideo pokazujące kontrolę nad miastem nie pomogły grupie wojsk »Zachód« utrzymać go w rzeczywistości, kto by pomyślał. Za to wszyscy [rosyjscy żołnierze] dostali medale” — zauważa.

Raporty innych blogerów z Rosji — utrzymane w podobnym duchu (przytaczamy je poniżej) — muszą wywoływać furię w dowództwie armii Putina.

Zbliżony do Ministerstwa Obrony Rosji kanał „Rybak” na platformie Telegram poinformował, że armia Putina utraciła „znaczną część przyczółka” na zachodnim brzegu rzeki Oskił, która przepływa przez miasto Kupiańsk, w tym wioski Kondraszkowka, Radkiewka i Moskowka.

Dodał, że „w samym Kupiańsku sytuacja jest, delikatnie mówiąc, gorsza niż krytyczna, podobnie jak na wschodnim brzegu”. Według jego danych obrona sił rosyjskich „ma charakter ogniskowy i nie załamała się ostatecznie tylko dzięki pracy pilotów dronów”.

„Rybak” zwraca również uwagę na cenę, jaką armia rosyjska musiała zapłacić pod Kupiańskiem, aby „zdawać fałszywe raporty” Putinowi. „Jedna z działających tu jednostek tylko w grudniu straciła prawie 150 żołnierzy” — stwierdził.

„Normalnego umocnienia pozycji w mieście nie było jednak ani przed, ani po ogłoszeniu wyzwolenia [zajęcia miasta]… Z powodu błędnych raportów o sytuacji przekazywanych do góry, rezerwy, które »nie były potrzebne« do zdobycia i oczyszczenia Kupiańska, zostały przeniesione na inne odcinki” — dodaje autor kanału na platformie Telegram.

Informacje o problemach armii Putina pod Kupiańskiem potwierdza również rosyjski kanał „Dwóch majorów” na platformie Telegram.

„W rzeczywistości ani Kuryłówka, ani Pietropawłówka nie należą do nas… Z kierunku wycofano rezerwy, nasi nie byli w stanie normalnie umocnić się nawet na faktycznie osiągniętych pozycjach” — pisze autor kanału w jednym z niedawnych postów.

Ukraina obala rosyjską propagandę

Szef Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej Walerij Gierasimow poinformował Putina o zajęciu Kupiańska już 20 listopada. Prezydent Rosji 2 grudnia oświadczył, że miasto od tygodnia znajduje się pod kontrolą rosyjskich wojsk.

Zniszczony Kupiańsk (zdj. ilustracyjne)Jose Colon / Anadolu/ABACAPRESS.COM, AA/ABACA/Abaca/East News / East News

Zniszczony Kupiańsk (zdj. ilustracyjne)

12 grudnia ukraińska grupa analityków OSINT DeepState poinformowała, że w wyniku długotrwałej operacji Siły Zbrojne Ukrainy zdołały zablokować i otoczyć rosyjskie oddziały w Kupiańsku, a także „oczyściły” jego północno-zachodnie obrzeża.

Tego samego dnia do miasta przybył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i opublikował film nakręcony przy steli przy wjeździe od strony Charkowa.

Według brytyjskiego tygodnia „The Economist” aby odbić Kupiańsk, rosyjscy dowódcy ponownie próbowali przetransportować wojska przez nieczynny rurociąg, podobnie jak pod Sudżą w obwodzie kurskim. Każdego dnia wysyłali „pluton” — „to tysiąc osób miesięcznie”. Żaden z wysłanych Rosjan nie wrócił — informowali ukraińscy żołnierze, którzy przejęli kontrolę nad wyjściem z rurociągu i zabijali wszystkich, którzy z niego wychodzili.