23 grudnia prezydent Donald Trump oraz kierownictwo Departamentu Wojny zaprezentowali wizję artystyczną nowych pancerników, które mają zostać zamówione dla US Navy w najbliższych latach.
W ramach koncepcji budowy tzw. „Złotej Floty” amerykańskie władze wykonawcze rozszerzają liczne programy rozbudowy US Navy. Po decyzji odnośnie budowy nowych fregat przyszła kolej na prezentację nawodnych jednostek uderzeniowych, które klasyfikowane są obecnie jako pancerniki typu Trump. Prototypowy okręt, obecnie, otrzymał proponowaną nazwę Defiant, jednak docelowo może pojawić się inna propozycja. Zgodnie z deklaracjami prezydenta, początkowe zamówienie ma obejmować dwa okręty, natomiast docelowa liczba ma osiągnąć 25 jednostek. Budowa pierwszego ma rozpocząć się w 2030 roku. Upubliczniona wizja artystyczna może nie mieć wiele wspólnego z docelowym projektem.
Według upublicznionych, przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych, wstępnych danych taktycznych okręty mają mieć załogi liczące od 650 do 850 osób, prędkość maksymalna ma wynosić powyżej 30 węzłów, a pełna wyporność oscylować w granicach 35000 ton. Kadłuby mają mieć do 270 metrów długości, 35 metrów szerokości, a zanurzenie nie przekraczać 9,1 metrów.
Uzbrojenie ma obejmować pionowe wyrzutnie rakietowe Mk 41 (128 stanowisk startowych). Ich uzupełnieniem będzie osobna wyrzutnia (12 stanowisk startowych) przeznaczona dla pocisków manewrujących z głowicami nuklearnymi. Dodatkowo jednostki mają być uzbrojone w 127 mm armaty automatyczne, stanowiska laserów o mocy 300 kW lub 600 kW, a także pojedyncze działo elektromagnetyczne. Poza tym na pokładzie mają się znaleźć wyrzutnie systemu obrony bezpośredniej RAM, niewielka liczba automatycznych armat kalibru 30 mm oraz systemy chroniące okręt przed zagrożeniem ze strony bezzałogowców.
Według, ostrożnych, szacunków jednostkowy koszt okrętu może przekroczyć 10 mld USD co powoduje, że projekt może być jednym z najdroższych w historii US Navy. Dodatkowo wielkość znacznie ograniczy możliwość budowy do dwóch/trzech stoczni na terenie Stanów Zjednoczonych. Może to zaburzyć inne projekty i programy wieloletnie obejmujące budowę nowych okrętów.
Same pancerniki mogą stać się następcami dla systematycznie wycofywanych krążowników rakietowych typu Ticonderoga. W ich przypadku, pomimo licznych prac, Amerykanie nigdy nie wybrali bezpośredniego następcy. Obecnie, tymczasowo, rolę mają pełnić niszczyciele typu Arleigh Burke Flight III.