Rój Kwadrantydów znów przyciąga wzrok pasjonatów astronomii. Jego aktywność rozpoczyna się 28 grudnia i potrwa aż do 12 stycznia. Najbardziej spektakularny moment przewidywany jest na 3 stycznia o godzinie 16:00.
Historia Kwadrantydów sięga XIX w. Po raz pierwszy zostały opisane w 1835 r. Nazwa tego roju pochodzi od Kwadranta Ściennego – konstelacji, której już nie ma na współczesnej mapie nieba. Radiant roju, z którego lecą meteory, obecnie znajduje się pomiędzy gwiazdozbiorami Wolarza, Herkulesa i Smoka.
Polacy pokochali takie urlopy. „Wszędzie można wypoczywać w duchu slow”
Kwadrantydy mają niezwykle ciekawe pochodzenie. W 1979 r. wysunięto hipotezę, łączącą je z kometą C/1490 Y1, obserwowaną w Chinach i Korei pod koniec XV w. W 2003 r. zidentyfikowano nieaktywną kometę 2003 EH1, której orbita pasuje do orbity roju. Uważa się, że obie te komety mogły być związane z katastrofą w 1490 r., kiedy to w chińskim mieście Qingyang miało miejsce wydarzenie, przypominające deszcz meteorytów.
Meteory często mylnie nazywane są spadającymi gwiazdami. Powstają, gdy drobiny skalne z kosmosu wnikają w ziemską atmosferę. Większość z nich spala się podczas tego procesu, ale te większe docierają do powierzchni jako meteoryty.
Obserwacja Kwadrantydów z pewnością będzie wyjątkowym doświadczeniem dla miłośników nocnego nieba. Warto zatem już teraz przygotować się na zbliżający się pokaz.
Kwadrantydy będą widoczne z Polski i należą do najbardziej efektownych rojów meteorów widocznych na naszym niebie na początku roku. Najlepsze warunki do obserwacji panują w drugiej połowie nocy i nad ranem, gdy radiant roju znajduje się wysoko nad horyzontem.
Aby zwiększyć swoje szanse na zobaczenie spadających gwiazd, warto wybrać się poza miasto, z dala od latarni i zabudowań. Im ciemniejsze niebo, tym więcej meteorów da się dostrzec. Nie potrzebujesz teleskopu ani lornetki. Wystarczy leżak i ciepłe ubranie.