Jeden z najpopularniejszych seriali w historii dobiega końca. Netflix podzielił finałowy sezon „Stranger Things” na trzy części, z których najnowsza miała premierę 26 grudnia. Fani historii o Nastce i jej przyjaciołach otrzymali trzy epizody, które stanowią przedsmak przed wielkim finałem zaplanowanym na 1 stycznia 2026 r.
Druga część piątego sezonu „Stranger Things” wywołała mieszane reakcje wśród krytyków. Serwis „The Guardian” chwali serial za widowiskowe sceny akcji i umiejętność wywołania nostalgii. Co jest problemem? Scenariusz, który w łopatologiczny sposób wyjaśnia zawiłą fabułę i poświęca zbyt dużo czasu wszystkim bohaterom, co odbija się negatywnie na tempie historii. Twórcy zamiast zamykać wątki, wymyślają kolejne tematy. Recenzent podejrzewa, że finał tak rozbudowanego serialu nie podoła karkołomnej misji, jaką jest satysfakcjonujące zakończenie.
Portal „USA Today” docenia serial za klimat lat 80., emocjonujące walki z potworami i niektóre wiarygodnie wyglądające relacje (np. Dustina ze Steve’em). Trzy nowe odcinki zadowolą najwierniejszych fanów „Stranger Things”, ale resztę widzów pozostawią z niedosytem. Recenzja wymienia problemy produkcji, jak zbyt liczna obsada, brak logiki, nieprzekonujące zwroty akcji i naciągany wątek romantyczny między nastolatkami (w których wcielają się dorośli już aktorzy).
Nowe odcinki „Stranger Things” wywołały pozytywne wrażenie na recenzencie serwisu „Nerdist”. Autor co prawda narzeka na nużący wątek Kali, zbyt dużą liczbę postaci i wojskowych intryg, ale chwali serial za umiejętne domykanie kluczowych wątków. W recenzji czytamy, że serial udziela satysfakcjonujących odpowiedzi na pytania dotyczące natury Drugiej Strony i Vecny. Szczególne wyrazy uznania należą się epizodowi szóstemu za poruszające popisy aktorskie. Autor twierdzi, że produkcja idealnie balansuje między widowiskową akcją a emocjonalnymi, intymnymi momentami, które są nagrodą dla widzów zżytych z postaciami od lat.
Portal „Time” ocenia finałowe odcinki zdecydowanie bardziej krytycznie. Serwis uważa, że produkcja przedkłada ilość treści nad jakość w celach czysto komercyjnych. Jako problemy serialu wymienia nadmiernie wydłużone wątki, powtarzalne schematy, rozproszona akcja i spłycony rozwój bohaterów. Zdaniem autora recenzji „Stranger Things” to tytuł pozbawiony radości z opowiadania, który przyciąga miliony widzów przed ekrany z powodu nostalgii i „wspólnej traumy”.