Lech Wałęsa od lat jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się codziennością z obserwatorami. Były prezydent chętnie publikuje zdjęcia ze spotkań z rodakami, a także zagranicznymi gośćmi. 27 grudnia polityk postanowił opublikować treść maila, który został do niego wysłany. Internauci od razu zaczęli ostrzegać, że może to być oszustwo.
Zobacz wideo Oszust próbował wyłudzić pieniądze. Policja publikuje wizerunek mężczyzny
Lech Wałęsa miał okazję zgarnąć „darowiznę”. Tak podsumowali to internauci
Na facebookowym profilu Wałęsy pojawił się wpis, w którym były prezydent podzielił się treścią zaskakującego maila, który pojawił się na jego skrzynce odbiorczej. Według narracji przedstawionej w wiadomości polityk miał wejść w posiadanie ponad dwóch milionów dolarów. By uzyskać te środki, musiałby założyć konto oraz otrzymać kartę bankomatową. Kruczek był taki, że koszt karty i ubezpieczenie dostawy wynosi 380 dolarów. Cały mail jest napisany nietypową polszczyzną, co wskazuje, że jest to nieudolne tłumaczenie z innego języka lub ktoś użył do wygenerowania maila sztucznej inteligencji. W wiadomości odbiorca zapewnia, że „jesteśmy uczciwymi i dobrymi ludźmi”. Wałęsa od razu zauważył, że to „coś tu nie gra”. „Ale prezent, ja podziękowałem, może…” – napisał.
Internauci w komentarzach od razu podnosili, że to prawdopodobnie oszustwo, ostrzegając Wałęsę. „Ja już ze cztery takie darowizny dostałem”, „No masakra normalnie, ilu ludzi dziś jeszcze się na to nabiera?”, „Dla mnie to oszustwo”, „Przekręt szyty grubymi nićmi” – czytamy pod postem.
Lech Wałęsa zaskoczył nagraniem z okazji świąt
Z okazji świąt Wałęsa postanowił opublikować filmik, który opatrzony był zarówno życzeniami świątecznymi, jak i krótkim apelem do rodaków. „Wesołych zdrowych I błogosławionych świąt dla wszystkich! Bądźmy znów razem” – napisał polityk. Materiał, który pojawił się na profilu byłego prezydenta na Facebooku. Możemy na nim zobaczyć zdjęcia Wałęsy z żoną Danutą. Już na pierwszy rzut oka jednak widać, że nagranie to wyłącznie wytwór sztucznej inteligencji. Widzimy Wałęsów na tle choinki, a także przy kominku z gorącą czekoladą czy nawet w bombce.
Jak radzić sobie z fałszywymi wiadomościami?
Lech Wałęsa mógł paść ofiarą phishing, a więc oszustwa, które polega na tym, że oszuści próbują podszywać się pod różne instytucje, tak, aby ich ofiara podjęła działanie zgodnie z ich zamierzeniem (mogą one prowadzić m.in. do wyłudzenia wrażliwych danych osobowych). Oszuści często wykorzystują maile, SMS-y czy komunikatory internetowe. Jak czytamy na stronie gov.pl „wiadomości phishingowe są tak przygotowywane przez cyberprzestępców, aby wyglądały na autentyczne, ale w rzeczywistości są fałszywe”. Nie należy więc klikać w żadne linki załączone w wiadomościach od nieznanych nadawców. Na stronie gov.pl wypunktowano także, jak rozpoznać niebezpieczne maile.
Wiele wiadomości phishingowych ma niepoprawną gramatykę, interpunkcję, pisownię, czy też bak jest polskich znaków diakrytycznych np. nie używa się „ą”, „ę” itd.
Sprawdź, czy mail pochodzi z organizacji, na którą powołuje się nadawca. Często adres mailowy nadawcy jest zupełnie niewiarygodny, czy też nie jest tożsamy np. z podpisem pod treścią maila.
Oceń, czy wygląd i ogólna jakość e-maila może pochodzić z organizacji / firmy, od której powinna pochodzić taka wiadomość np. użyte logotypy, stopki z danymi nadawcy itd.
Sprawdź, czy e-mail jest adresowany do Ciebie z imienia i nazwiska, czy odnosi się do „cenionego klienta”, „przyjaciela” lub „współpracownika”? Może to oznaczać, że nadawca tak naprawdę cię nie zna i że jest to część oszustwa typu phishing.
Sprawdź, czy e-mail zawiera ukryte zagrożenie, które wymaga natychmiastowego działania? Bądź podejrzliwy w stosunku do słów typu „wyślij te dane w ciągu 24 godzin” lub „padłeś ofiarą przestępstwa, kliknij tutaj natychmiast”.
Spójrz na nazwę nadawcy, czy wygląda na prawdziwą, czy może tylko naśladuje kogoś, kogo znasz.
Jeśli wiadomość brzmi zbyt dobrze, aby mogła być prawdziwa, prawdopodobnie nie jest ona prawdziwa. Jest mało prawdopodobne, aby ktoś chciał Ci dać pieniądze lub dostęp do tajnej części Internetu.
Twój bank lub jakakolwiek inna instytucja nigdy nie powinna prosić Cię o podanie w wiadomości e-mail danych osobowych.
Urzędy administracji publicznej nigdy nie proszą Cię przy pomocy SMS, czy maili o dopłatę do szczepionki, czy uregulowanie należności podatkowych.
Sprawdź wszelkie polecenia lub pytania w wiadomości e-mail, na przykład dzwoniąc do banku z pytaniem, czy rzeczywiście wysłana została do Ciebie taka wiadomość lub wyszukaj w wyszukiwarce Google (lub podobnej) wybrane słowa użyte w wiadomości e-mail.
Zwracaj uwagę na linki przekazywane również między znajomymi, sprawdź, czy link faktycznie prowadzi do właściwej strony. Coraz częściej przestępcy uzyskując w nielegalny sposób kontrolę nad naszymi kontami społecznościowymi podszywają się pod naszych znajomych i rodzinę.
Uważaj na skrócone linki, jeśli nie masz pewności, dokąd poprowadzi Cię link, najedź wskaźnikiem myszy na link (nie klikaj), a na dole przeglądarki zostanie wyświetlony pełen adres linku.
Ponadto podejrzane wiadomości warto oznaczać w skrzynce mailowej jako spam lub wiadomość podejrzaną.