Podobnie jak wielu ludzi wojny, Denis Kapustin był postacią odległą od ideału. W wieku 17 lat przeprowadził się z rodziną do Niemiec, gdzie szybko stał się postacią rozpoznawalną w kręgach stadionowych chuliganów i skrajnej prawicy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii określiło go mianem „jednego z najbardziej wpływowych” neonazistów w Niemczech, który sprofesjonalizował subkulturę ultraprawicowych walk w tym kraju. Jego firma White Rex [Biały Król] produkowała odzież ze skrajnie nacjonalistycznymi nadrukami.
Poznaj kontekst z AI
- Kim był Denis Kapustin?
- Jak zginął Denis Kapustin?
- Czym był Rosyjski Korpus Ochotniczy?
- Jakie były cele działań Kapustina?
W 2017 r. na stałe zamieszkał w Kijowie. Dwa lata później za skrajnie prawicową i bojówkarską działalność został objęty zakazem wjazdu do strefy Schengen. W 2023 r. wyparł się jednak nazizmu, stwierdzając, że jest patriotą i prawicowcem, ale nigdy nie podniesie flagi ze swastyką lub ręki w hitlerowskim salucie.
Denisa Kapustina, który wówczas przedstawiał się jako Denis Nikitin, poznałem w lutym 2023 r. podczas spotkania założycielskiego Polskiego Korpusu Ochotniczego (PDK), skupiającej Polaków w Ukrainie organizacji mającej walczyć z Rosją, na wzór Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego (RDK). Odbyłem z nim wtedy długą rozmowę.
„Jestem osobą zdecydowaną i odważną, a także mam pewne doświadczenie w walkach na poziomie sportowym, ale nie miałem żadnego doświadczenia bojowego. Nigdy wcześniej nie trzymałem w rękach broni jako zawodowy żołnierz, nigdy nie byłem w wojsku” — mówił mi wtedy.
Kiedy rozmawialiśmy, Kapustin miał już na koncie ataki na rosyjskie wojska na okupowanych przez nich ukraińskich ziemiach. M.in. uczestniczył w spektakularnej przeprawie przez Dniepr w obwodzie zaporoskim i ataku na rosyjskie pozycje, co opisywałem w artykule „Dwa miesiące dla 10 minut. Jak Ukraińcy oszukali Rosjan na Dnieprze”, nie wiedząc jeszcze o jego udziale w tamtej akcji. Jednak wtedy pozostawał jeszcze anonimową postacią tej wojny.
PDK nigdy zdołał rozwinąć się w jednostkę o pełnych zdolnościach bojowych. Organizacja uległa rozpadowi pośród oskarżeń o korupcję i działalność mafjiną. Zupełnie inaczej potoczyły się losy RDK i Denisa Kapustina.
Atak na Rosję
Dwa tygodnie po naszym spotkaniu, 2 marca 2023 r. świat obiegły zdjęcia i nagrania wideo Kapustina oraz Aleksandra Fartuny, szefa sztabu RDK i także uczestnika spotkania w Kijowie, którzy sfotografowali się z flagą korpusu przed punktem medycznym we wsi Liubeczane w obwodzie briańskim na terenie Rosji. Putin nazwał to wtargnięcie „aktem terroryzmu”. Jak się później okazało, było ono tylko przygrywką do znacznie większej akcji.
22 maja oddziały RDK i Legionu Wolności Rosji pod dowództwem Kapustina weszły do obwodu biełgorodzkiego w Rosji na głębokość ok. 40 km i prowadziły działania zbrojne w kilku wsiach i miastach. Trwające kilka dni walki obnażyły słabość Rosji na własnych obszarach tuż przy granicy z Ukrainą.
Oddziały Kapustina nie osiągnęły żadnych poważniejszych celów militarnych, ale nie taki był też cel tej operacji. Ważniejsze od celów wojskowych były cele informacyjne. Akcja odbiła się szerokim echem na świecie. Złożonym głównie z Rosjan oddziałom udało się podważyć filary kremlowskiej propagandy o jednolicie krytycznym stosunku Rosjan do Ukrainy oraz o nienaruszalności rosyjskich granic. Ważny był też efekt psychologiczny. Rosyjscy obywatele, szczególnie ci na terenach przygranicznych, zrozumieli, że nie są chronieni przez własne państwo przed skutkami agresji tegoż państwa na kraj ościenny.
To właśnie wymiar informacyjny był i pozostaje istotą działania RDK. Ta i kolejne akcje Kapustina podważały zaufanie rosyjskiego narodu do Putina i jego reżimu.
Pod kontrolą wywiadu
RDK pozostaje pod ścisłą kontrolą ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, który nadzoruje wszelkie akcje tej organizacji. Kapustin nie ukrywał zresztą związku swojego korpusu z ukraińskim wywiadem.
Podczas naszej rozmowy w Kijowie tak wyjaśniał początek tych relacji: „Szedłem ulicą w Kijowie i przypadkowo natknąłem się na znajomego z dawnych czasów — obaj ćwiczyliśmy kiedyś MMA w jednym klubie. Ten facet był w HUR. Powiedziałem mu, że chcę oficjalnie walczyć. On był mi przychylny, ale znowu problemem były papiery. Mieliśmy już jednak znajomego w HUR. W końcu pojechaliśmy z chłopakami do Rosji i tam wykonaliśmy bardzo poważną operację, o której nie możemy mówić. Wtedy ludzie z HUR zrozumieli, że jesteśmy godni zaufania i ostatecznie zalegalizowali RDK”.
Rosyjski korpus od samego początku swojego istnienia w sierpniu 2022 r. był także planowany pod kątem przyszłych działań politycznych.
„Rosyjski Korpus Ochotniczy to nie tylko walcząca jednostka wojskowa, to także pewien projekt polityczny, który skierowany jest na nową przyszłość Rosji, na budowę wolnej Rosji. Na naszym kanale w aplikacji Telegram często piszemy o prawdziwej Rosji, o przeszłości i przyszłości, którą chcemy zbudować. Rzeczywiście przygotowujemy się też do walki politycznej” — wyjaśniał Kapustin podczas naszej rozmowy, dodając że stawia na społeczeństwo obywatelskie, w którym każdy rodzaj poglądów może znaleźć swoje miejsce.
Gotowy na śmierć
Jednocześnie Kapustin zdawał sobie sprawę, że cele polityczne są odległą i mglistą przyszłością w sytuacji, w której rosyjskie służby ciężko pracują nad wykryciem i zlikwidowaniem go.
„Dla nich [kremlowskiego reżimu] jesteśmy zdrajcami, neonazistami, ukrofaszystami, jesteśmy nawet gorsi od banderowców, dlatego, że jesteśmy zdrajcami (…) Pogodziłem się z myślą, że zginę, dlatego że rosyjska niewola w moim przypadku nie wchodzi w grę” — powiedział mi niespełna dwa lata przed swoją śmiercią Denis Kapustin. Wówczas był już skazany przez rosyjskie sądy na podwójne dożywocie.
W ścisłej współpracy z HUR Kapustin uczestniczył w akcjach sabotażowych w rosyjskich obwodach briańskim, biełgorodzkim i kurskim, stając się rozpoznawalną twarzą rosyjskiego oporu przeciwko reżimowi Putina.
Oficjalne okoliczności śmierci Denisa Kapustina wciąż nie są znane. Nieoficjalnie mówi się, że jego śmierć nie nastąpiła w wyniku zaplanowanego zamachu na niego, a został on po prostu przypadkową ofiarą częstych w tym rejonie ataków dronami FPV.