Jak podają lokalne media 28 grudnia 2025 roku zmarła Brigitte Bardot. Francuska aktorka była ikoną kina, a międzynarodową sławę zyskała dzięki roli w filmie „I Bóg stworzył kobietę”. Gwiazda odsunęła się z Hollywood, poświęcając się zwiększaniu świadomości na temat ekologii i praw zwierząt.
Gwiazdy wspominają Janusza Rewińskiego. Anna Popek, Mariola Bojarska-Ferenc.
Bardot nie widziała się w roli matki. Dwukrotnie wykonała aborcję, a podczas jednej z nich omal nie straciła życia. Gdy aktorka zaszła w ciążę ze swoim drugim mężem, Jacquesem Charrier, również była zdecydowana na przerwanie jej. Lekarz odmówił wykonania nielegalnego wówczas we Francji zabiegu. Partner zamknął ją w domu, w obawie, że żona postawi na swoim.
Chciałam się uwolnić, w każdym znaczeniu tego słowa. Chciałam i nie mogłam, ponieważ byłam więźniem mojego nazwiska i zaborczej natury Jacquesa, więźniem mojego ciała i mojego dziecka – przyznała w autobiografii „Inicjały B.B. Pamiętniki”.
W trakcie ciąży aktorka pogrążyła się w depresji. Biła się po brzuchu, chcąc „wyzwolić się od tej narośli”. Targnęła się nawet na swoje życie. Ostatecznie Bardot urodziła, a po latach relacjonowała moment przyjścia syna na świat.
„Gó…o mnie to obchodzi. Nie chcę go oglądać!” – miała wykrzyczeć po porodzie.
We wspomnianej autobiografii opisała ten moment w swoim życiu.
Wolałabym urodzić szczenię niż małego człowieka. Nie wolno zmuszać kobiety do rodzenia dziecka, nawet jeśli miałaby je z czasem pokochać. Poród powinien być szczęśliwą chwilą w jej życiu – stwierdziła.
Aktorka kilka tygodni po porodzie oddała syna, Nicolasa, pod opiekę męża i jego rodziny. Odmawiała też karmienia pociechy, a ostatecznie zrzekła się praw rodzicielskich. W książce „Inicjały B.B. Pamiętniki” wspomniała o relacji z dzieckiem.
Odrzuciłam moje dziecko. Było jak guz, który się mną żywił, który nosiłam w moim spuchniętym ciele i tak długo czekałam na tę błogosławioną chwilę, kiedy w końcu się go pozbędę.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.