To właśnie szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej – jak słyszymy nieoficjalnie – był współodpowiedzialny za zorganizowanie niedawnej rozmowy prezydentów Karola Nawrockiego i Donalda Trumpa. Zna również główne ustalenia z rozmów światowych przywódców, które odbyły się w miniony weekend.
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski ogłosili w Mar-a-Lago na Florydzie, że plan pokojowy jest gotowy „w 90-95 proc.”. Mimo rozmów z Europą, losy Donbasu i szczegóły gwarancji bezpieczeństwa pozostają jednak niejasne. Najtrudniejsze – jak stwierdził Trump „drażliwe kwestie” – wciąż nie zostały rozstrzygnięte.
Polka poszła na słynny targ. „To było dość przerażające”
Co ustalili Trump z Zełenskim? Najważniejsze informacje po rozmowach
Między innymi na ten temat rozmawiali przywódcy krajów Europy w wideokonferencji po rozmowach przywódców USA i Ukrainy. Brał w nich udział prezydent Nawrocki. „Omówiono stan rozmów pokojowych, których celem jest doprowadzenie do zakończenia wywołanej przez Rosję wojny na Ukrainie” – przekazała kancelaria prezydenta.
Jak się dowiadujemy, prezydent Karol Nawrocki „podkreślił duże zaangażowanie Prezydenta Trumpa w proces pokojowy i podziękował za dzisiejszą rozmowę”. Zaznaczył, że „od początku pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę lotnisko Rzeszów-Jasionka służy jako hub dla ponad 90 procent pomocy dla Ukrainy. Stąd pozycja Polski w momencie podpisania porozumienia pokojowego będzie kluczowa”.
Rozmowy z Trumpem i Zełenskim się zakończyły. Nawrocki brał w nich udział
– Podczas dyskusji o gwarancjach bezpieczeństwa ze strony prezydenta Nawrockiego padła deklaracja, że Polska nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę, co spotkało się ze zrozumieniem. Polska pełni rolę stabilizatora wschodniej flanki NATO i UE oraz stabilnego sąsiada Ukrainy, oferującego swoją infrastrukturę w celu utrzymywania i dostarczania pomocy. Gwarancje bezpieczeństwa muszą być poparte twardymi narzędziami, a to jest możliwe tylko poprzez terytorium Polski. O tym również pan prezydent Nawrocki mówił. Podkreślał też, że żadne ustalenia nie mogą być czynione ponad naszymi głowami, zgodnie z zasadą: nic o nas bez nas – mówi Wirtualnej Polsce minister Marcin Przydacz.
Putin zwołał naradę z oficerami. Gierasimow zapewniał o ofensywie
Jak przyznaje, „jest szereg elementów w 20-punktowym planie pokojowym, które trzeba doprecyzować”. – Będą zatem kolejne rozmowy. Chodzi przede wszystkim o gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Amerykanie zadeklarowali gotowość uczestnictwa w tych gwarancjach poprzez swoją obecność wojskową, ale w jakiej formule? Tego jeszcze nie wiadomo – mówi nam szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Ujawnia też, że „prezydent Zełenski proponuje, żeby gwarancje te przyjęły formę traktatową”. – Chodzi zatem nie tylko o polityczne deklaracje, ale prawne. To jest jednym z głównych tematów dyskusji i z pewnością będzie – słyszymy.
– Jeśli chodzi o kwestie linii kontaktu czy linii rozgraniczającej, to jest to kolejny temat negocjacji. Ale tutaj decyzję mogą podejmować tylko Ukraińcy, to ich ziemie. Pytanie, czy Rosjanie – zgodnie ze swoją dotychczasową, starą taktyką – będą eskalować żądania – zastanawia się minister Przydacz. Czyli „najpierw na coś się zgodzić, a później na ostatniej prostej dorzucić coś, co będzie wykluczało zawarcie kompromisu”. – Tutaj trzeba być bardzo ostrożnym. Trzeba jasno sprecyzować, gdzie należy zatrzymać działania zbrojne Rosji – podkreśla rozmówca WP.
Mówi, że „na pewno potrzeba co najmniej kilku tygodni rozmów”.
– Przy założeniu, że obie strony będą chciały porozumienia i będą zdolne do ustępstw, kompromis jest możliwy. Rosji nie można jednak ufać w żaden sposób i to podkreślał podczas rozmów z przywódcami prezydent Nawrocki – że nie można Putinowi ufać, bo wielokrotnie oszukiwał swoich rozmówców – podkreśla prezydencki minister.
Jak ocenia słowa Trumpa o tym, że Rosji również zależy na „sukcesie Ukrainy”, co wywołało wymowną reakcję na konferencji prasowej prezydenta Zełenskiego? – Strona amerykańska jest pozbawiona naiwności. Prezydent Trump w ramach poetyki negocjacyjnej zachęca Rosję do kompromisu. To się może nie podobać, jeśli chodzi o retorykę, ale negocjacje toczy się najczęściej ze swoim wrogiem czy przeciwnikiem. Więc sam fakt, że ktoś rozmawia z Putinem, tak, jak prezydent Trump, to krok w stronę zawarcia kompromisu – mówi nam Marcin Przydacz.
Jak podkreśla: – Polska trzeźwo patrzy na rzeczywistość. Również przez pryzmat swoich doświadczeń z Rosją. Polski prezydent zabiera głos w dyskusjach z przywódcami światowymi, przedstawia nasz punkt widzenia.
Do kolejnej takiej rozmowy może dojść już za kilka tygodni. A wcześniej rozmawiać ma ze sobą tzw. koalicja chętnych.
Telefon od Tuska? „Prezydent odbierze”
„Kraje wchodzące w skład koalicji chętnych spotkają się na początku stycznia w Paryżu, aby sfinalizować konkretny wkład każdego z nich” na rzecz gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy – napisał w poniedziałek na X Emanuel Macron. Jak zaznaczył francuski prezydent „gwarancje bezpieczeństwa mają kluczowe znaczenie dla osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju”.
Przypomnijmy, do ostatnich negocjacji doszło w poprzedni weekend, kiedy wysłannik prezydenta USA ds. misji pokojowych Steve Witkoff i zięć Trumpa Jared Kushner odbyli osobne rozmowy w Miami z ukraińskimi negocjatorami, na których czele stał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow, oraz z przedstawicielami Kremla, wśród których był wysłannik Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew.
Zełenski rozmawiał też później telefonicznie z obydwoma przedstawicielami prezydenta USA, a w środę przedstawił nową, 20-punktową propozycję planu pokojowego opracowaną przez USA, która jest wynikiem konsultacji ze stronami konfliktu.
„Tusk przestał być szanowanym graczem”. Prezydent Karol Nawrocki dla WP
Szef rządu – jak spodziewa się kancelaria prezydenta – może zostać doproszony do rozmów w ramach koalicji chętnych. – Ale nie ma takiej pewności, bo kancelaria premiera Tuska od sierpnia nie przekazuje kancelarii prezydenta notatek z międzynarodowych spotkań, czym zdziwione jest nawet MSZ – twierdzi jeden z rozmówców z Pałacu.
Potwierdza to minister Przydacz. I wskazuje, że jeśli premier Tusk będzie chciał rozmawiać z prezydentem Nawrockim, to ten „z pewnością odbierze telefon”.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski