Przepisy panujące podczas meczów piłkarskich ulegają zmianom, których celem jest doskonalenie dyscypliny. Niektóre odbierane są pozytywnie, inne wręcz przeciwnie. FIFA rozważa teraz wprowadzenie nowej zasady, która może całkowicie zmienić sposób wykonywania rzutów karnych.

Po obronionym strzale z jedenastu metrów nie będzie już możliwości dobitki, a gra zostanie wznowiona od bramki. Nowe przepisy oznaczałyby, że zawodnik wykonujący rzut karny miałby tylko jedną szansę na zdobycie gola. Pozostali piłkarze nie mogliby już czekać na odbitą piłkę przy polu karnym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol

Wprowadzenie tej zasady wyeliminowałoby również żółte kartki za zbyt wczesne wbiegnięcie w pole karne. Nadal nie wiadomo jednak, jak będą traktowane sytuacje, kiedy piłka odbije się od poprzeczki albo słupka, a bramkarz jej nie dotknie. Proponowane zmiany już teraz są gorącym tematem w środowisku piłkarskim.

Były hiszpański sędzia Eduardo Iturralde przekazał w rozmowie z radiem „Cadena SER”, że Pierluigi Collina, szef sędziów FIFA, jest gorącym zwolennikiem tej reformy. Wspólnie z prezydentem federacji, Giannim Infantino, mieli już nawet uzgodnić szczegóły tego projektu.

Aby zmiana weszła w życie, musi ją zatwierdzić Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB). Wcześniej podobny pomysł został odrzucony po konsultacjach z ligami i klubami. FIFA potrzebuje poparcia co najmniej dwóch z czterech brytyjskich członków IFAB, by przeforsować reformę.

Jeżeli to się uda, zmiany te zostaną wprowadzone w życie od sezonu 2026/27. Oznacza to, że planowane na przyszły rok mistrzostwa świata w USA, Kanadzie i Meksyku byłyby ostatnią wielką imprezą piłkarską z możliwymi dobitkami przy rzutach karnych.