Gdy ostatnim razem Pogoń Szczecin przyjechała do Warszawy, wszyscy plotkowali o tym, że ogląda ją nowy trener. Minęło kilka miesięcy, lecz niewiele się zmienia. W finale Pucharu Polski Portowców oglądał Tim Walter, w meczu z Legią Warszawa obejrzał ich Thomas Thomasberg, potencjalny następca Roberta Kolendowicza. Zadowolony raczej nie był, bo gospodarze mimo skromnego wyniku piłkarsko zgnietli swojego rywala.

LIVE: Legia Warszawa — Pogoń Szczecin 1:0

  • 1:0 – Mileta Rajović 4′ (rzut karny)

Edi Iordanescu się obronił, można zmykać na Ligę Minus. Dzięki za te wspólne dwie godzinki!

Koniec, finito. Pogoń stacza się na trzynaste miejsce w tabeli, ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Rozjeżdża się wizja Aleksa Haditaghiego z faktyczną formą szczecińskiego zespołu.

Możecie nie wierzyć, że przy takim wyniku ten mecz wygląda tak źle dla Pogoni Szczecin, ale naprawdę – wygląda. Kompletna bezradność, brak pomysłu, Legia zgarnia każdą piłkę.

Jasny gwint, niech się Damian Szymański cieszy, że sędzia wypatrzył Kacpra Chodynę na spalonym, bo wypieprzenie piłki z piątego metra w kartofle byłoby obrazkiem meczu. Nieprawdopodobne pudło pomocnika Legii…

Mileta Rajović trafił w bramkę, Valetin Cojocaru znów odbija piłkę. Pachnie jedenastką kozaków dla bramkarza Pogoni Szczecin.

Bardzo źle to wygląda – Arkadiusz Reca trzyma się za kolano… Musa Juwara poślizgnął się i wpadł w nogi obrońcy Legii Warszawa. Reca dostał w kolano i jest opatrywany przez lekarzy.

To Molnar miał mieć łatwiej z Pankovem, tymczasem Pankov ma łatwo z Molnarem. Serb wygrał w powietrzu i to on zagroził bramce Cojocaru. Bliski samobója oczywiście Marian Huja.

W sumie zapomniałem o jednym – COJOCARU! Piąty raz świetnie broni, to chyba wyjaśnia brak kolejnych goli. W dodatku dopisało mu szczęście, bo odbita piłka trafiła w kolegę z zespołu, po czym uderzyła w słupek.

Ciężko zrozumieć to, że Legia z takim potencjałem w ofensywie nie strzela goli. Wiecie, niby przewaga, niby kontrola, niby Pogoń w narożniku, ale na tablicy 1:0 i wciąż o bramkę od katastrofy.

Jezusicku, ależ wjechał w Koutrisa Bartosz Kapustka. Leciał po ziemi, cofał nogi, ale wpierdzielił się na pełnej petadzie. Nie dziwi, że lewy obrońca Pogoni długo leży na boisku.

Edi Iordanescu zdecydował, że dostaniemy dziś 25 minut magii Kacpra Chodyny. To znaczy Kacpra Urbańskiego. W sumie to ich obu. Dziękujemy pan Edi.

Noah Weisshaupt zrobił Huja w bambuko. Trzeba przyznać, że w kategorii jakościowych produktów z Niemiec Noah jest dziś tuż za szynką szwarcwaldzką, z którą właśnie zjadłem kanapki.

Huja gra na czerwoną kartkę. Kolejny faul, zapisane w notesiku, jeszcze ze dwa i będzie występ kompletny!

Sam Greenwood zagubiony na boisku jak typowy Brytyjczyk po piątej pincie w pubie.

Pogoń testuje możliwości związane z brakiem Kamila Piątkowskiego. Jak idzie? Tak, że teraz Molnara kasuje Steve Kapuadi.

Coraz mniej dziwi, że Bartosz Kapustka dał Rajoviciowi strzelić rzut karny. Z gry to on prędko nie trafi…

Radovan Pankov na boisku. Dobra wiadomość dla Rajmunda Molnara, bo Pankov tak szybki jak Kamil Piątkowski nie jest.

Żarło, żarło i zdechło. Druga połowa rozpoczyna się od kontuzji mięśniowej Kamila Piątkowskiego…

Skończyła się pierwsza połowa i okazało się, że Mileta Rajović strzelił gola, bo Bartosz Kapustka jest życzliwy. Kapitan oddał mu rzut karny.

„Janusz Waluś – stay strong” głosi flaga widoczna dziś na gnieździe na Żylecie. Nieprzypadkowo, bo Janusz Waluś wpadł też na sam mecz i pojawił się obok prowadzącego doping ultrasów Legii. Jak widać nie tylko Musa Juwara zaliczył no brain moment.

Sam Greenwood – 10 podań, 9 straconych piłek. Szykuje się coś legendarnego…

Piątkowski nadal czyści. Szykuje się kolejny kapitalny występ, ale to chyba nikogo nie dziwi.

Zdrowo pierdyknął Musa Juwara, ale też wysoko nad bramką. Chyba pierwsza naprawdę niezła sytuacja Pogoni Szczecin zakończona w najgorszy możliwy sposób.

Kamil Piątkowski kasuje wszystko skuteczniej niż czternastolatek dzielący komputer z rodzicami kasuje historię przeglądarki.

Marian Huja trzeci raz podał piłkę zawodnikowi Legii Warszawa. Tym razem się nie upiekło – żółtko dla Rumuna, który faulem powstrzymał Noaha Weisshaupta.

Sytuacje, w których Mileta Rajović nie ma problemu:
Sytuacje, w których Mileta Rajović ma problem:

  • przyjęcie piłki,
  • podanie piłki,
  • odegranie piłki,
  • wyprzedzenie bramkarza w walce o piłkę.

Cojocaru po raz czwarty! Odbity strzał Noaha Weisshaupta.

Marian Huja chyba myśli, że ci w białych koszulkach i czarnych spodenkach to Legia, dlatego podaje tym drugim. Niestety dla sympatycznego Rumuna – jest dokładnie odwrotnie, dlatego Legia po jego podaniach miała już dwa groźne wejścia w pole karne rywala. Sytuację uratował oczywiście Cojocaru.

Cojocaru broni po raz trzeci. Teraz strzelał Damian Szymański.

Mur Pogoni ustawiony w stylu na Tomasza Karolaka – ze szparą pomiędzy, bo Juwara odsunął się od kolegów. Krasniqi nie zdołał zmieścić tam piłki, nie zdołał też zmieścić jej w świetle bramki.

Musa Juwara nie był ostatnim piłkarzem Pogoni Szczecin, który wykazał się zmysłem przetrwania na poziomie bidonu z wodą. Mor Ndiaye wyciął Juergena Elitima tuż przed polem karnym, będzie groźnie.

Sugerujecie, żeby sprawdzać, czy Alex Haditaghi pocisnął Egipcjan na Twitterze i w razie czego przerzucić się na relację z tych igrzysk. Tak też zrobię, ręka na pulsie.

Sami zobaczcie, co najlepszego odstawił Musa Juwara i powiedzcie mi jak można mieć tak mało oleju w głowie, gdy w CV masz włoską Serie A. Niebywałe…

Oj, będzie dziś wesoło! Potknął się Steve Kapuadi, Grosicki wyłożył piłkę na piąty metr, ale Rajmund Molnar szukał gola piętą i znalazł tylko guza, którego sobie nabił po tym, jak minął się z futbolówką i wpadł w obrońcę.

O rany, co robi Pogoń?! Stały fragment gry Legii Warszawa, Ermal Krasniqi znakomicie wycofuje piłkę do Kamila Piątkowskiego i tylko genialna interwencja Cojocaru ratuje Portowców. Ok, nie tylko, bo chwilę później do pustaka nie trafił Bartosz Kapustka.

Wygląda na to, że Tomasz Grzegorczyk średnio wiedział, co szwankuje w grze obronnej Pogoni Szczecin. Laga do Milety Rajovicia prawie skończyła się golem na 2:0, ale Valentin Cojocaru stanął na wysokości zadania.

Mileta Rajović trafia! Tomasz Tomaszberg podobno właśnie dzwoni do Egiptu, że głupio wyszło…

Musa Juwara no brain moment! Niesamowita akcja – zdawało się, że Noah Weisshaupt zabił niezłą akcję Legii Warszawa, bo zwlekał ze strzałem i wyganiał się z piłką z pola karnego. Pomógł mu jednak Juwara, który podłożył mu nogę. Rzut karny!

Zaczynamy! W dodatku od razu od strzału Pogoni – Kamil Grosicki niewiele, serio niewiele nad poprzeczką.

Jedynym zwycięstwem ligowym Legii Warszawa od połowy sierpnia – czyli od ponad miesiąca – pozostaje ogranie Radomiaka. Przy czym, pamiętajmy, przy stanie 0:1 sędzia popełnił błąd, nie dyktując rzutu karnego dla zespołu z Radomia, po którym mogło być różnie. Czy Edward Iordanescu zaraz zagra o posadę?

Wciąż za mało mówi się o tym, że w pięciu ostatnich meczach ligowych Legia Warszawa nie pokonała:

  • Wisły Płock (0:1),
  • Cracovii (1:2),
  • Rakowa Częstochowa (1:1) – po błędzie sędziego, ale jednak,
  • Jagiellonii Białystok (0:0).

Ciekawostka o Tomaszu Tomaszbergu jest taka, że dziś rano był ogłaszany przez media trenerem egipskiego Al-Ahly. Expected szarża Aleksa Hadigathiego na losowych egipskich użytkowników Twittera – 0,9.

Ok, pełne składy mają się tak:

Legia Warszawa: Tobiasz – Wszołek, Piątkowski, Kapuadi, Reca – Kapustka, Szymański, Elitim – Weisshaupt, Rajović, Krasniqi.

Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Keramitsis, Huja, Ali – Ndiaye – Juwara, Przyborek, Greenwood, Grosicki – Molnar.

Karol Kłos w Canal Plus właśnie stwierdził, że Bułgaria wcale nie jest lepsza od Polski w siatkówce. Całe szczęście! Tak, jakby co, to nadal rozmawiamy o meczu Legii z Pogonią.

Edward Iordanescu nie bawi się w diagnozy i chyba w analizy też nie, bo nadal uważa, że Kacpra Urbańskiego trzeba trzymać na ławce rezerwowych. Zamiast niego zagra transfer na życzenie trenera – Ermal Krasniqi.

Tomasz Grzegorczyk stwierdził jednak, że jeszcze sobie pogotuje. Ostatnio diagnozował, co źle robił Robert Kolendowicz (niestety, nie wspomniał, jak mu pomógł jako jego asystent), więc teraz wprowadza diagnozy w życie.

W składzie Pogoni mamy więc na przykład nowego lewego obrońcę, ale nie Benjamina Mendy’ego, tylko Husseina Alego.

Dzień dobry, choć nie dla wszystkich. Tomasz Grzegorczyk na przykład dowiedział się, że „trener tymczasowy” to naprawdę trener tymczasowy i przed nim najpewniej ostatni mecz w Ekstraklasie, bo w blokach czeka już inny Tomasz. Tomasz Tomaszberg prosto z Danii.

fot. Newspix