Poseł PiS Przemysław Czarnek przypomniał w rozmowie z Telewizją wPolsce24, że ugrupowanie jest gotowe w każdej chwili przejąć odpowiedzialność za państwo, jeśli pojawi się taka możliwość.


Czarnek został zapytany, czy PiS ma realną nadzieję na upadek obecnego rządu, przyznał, że obecnie nie ma ku temu przesłanek. – Tylko, że polityka to nie tylko rozum, to w bardzo dużej mierze emocje, których się nie da przewidzieć do końca. To, co się dzieje w koalicji 13 grudnia, to zachowanie chociażby marszałka Szymona Hołowni i części posłów Polski 2050, zachowanie choćby przy głosowaniach na ostatnim posiedzeniu Sejmu, może zwiastować pewne drgawki, a nawet ruchy tektoniczne, które mogą doprowadzić do potężnych emocji i wywrotki rządu – powiedział.

Czarnek: Rząd niszczy państwo polskie


Czarnek przypomniał wiele razy wyrażane stanowisko, że obecna ekipa to rząd „złodziei i partaczy, albo ludzi, którzy celowo działają na szkodę państwa polskiego”. – Im szybciej ten rząd upadnie, tym lepiej. Więc liczmy na te emocje, które powstają dzisiaj w Sejmie. Liczmy na tego oto pana, marszałka Szymana Hołownię, który z innymi posłami stawia się Tuskowi. Liczmy na to, że część posłów dzisiejszej koalicji 13 grudnia jednak nie będzie chciała dalej wspierać rządu, który niszczy państwo polskie. Myślę, że takie są również dzisiaj motywacje Szymona Hołowni i przynajmniej części jego posłów – dodał polityk.

Hołownia sprzeciwił się woli Tuska


Przypomnijmy, że temat mocno ożywił się medialnie po tym, jak Sejm w piątek nie przyjął wniosku Lewicy o odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu ustawy o zapewnieniu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tym samym projekt skierowano do dalszych prac w komisji infrastruktury. Taki rezultat głosowania był możliwy dzięki głosom dziewięciu posłów Polski 2050, w tym Szymona Hołowni.


Czytaj też:
„Hołownia prowokuje Tuska”. Wzmacnia minister, której premier nie znosiCzytaj też:
Spięcie między koalicjantami. „Bez sensu”, „nie do obrony”