Wyścig 6h Fuji okazał się niezwykle trudną przeprawą dla Roberta Kubicy i jego partnerów z AF Corse. Nie dość, że japoński obiekt nie współgra najlepiej z samochodem Ferrari, to jeszcze na początku rywalizacji w pojeździe numer 83 doszło do sporych uszkodzeń. Wskutek kolizji spowodowanej przez załogę Astona Martina w karoserii żółto-czerwonego Ferrari powstała ogromna wyrwa.
Chociaż mechanicy AF Corse podczas pit-stopu zakleili dziurę taśmą, to uszkodzenia miały wpływ na tempo samochodu numer 83. Kubica był w stanie dojechać do mety na dziesiątej pozycji, będąc najwyżej sklasyfikowaną załogą Ferrari. Jednak teraz z Japonii dotarły bardzo dobre wieści dla 40-latka.
ZOBACZ WIDEO: „Nie dam sobie tego wmówić”. Stanowcza reakcja Zmarzlika
Okazuje się, że sędziowie nałożyli karę na załogę Peugeota numer 94, która pierwotnie finiszowała na piątym miejscu. W następstwie tej decyzji wyniki 6h Fuji uległy zmianie. Francuska ekipa spadła na dziesiątą lokatę, a zespół Roberta Kubicy awansował na dziewiątą pozycję. Ma to kluczowe znaczenie w kontekście walki o tytuł długodystansowego mistrza świata WEC.
Robert Kubica, Yifei Ye oraz Phil Hanson tym samym opuszczają Japonię z dwoma punktami, a nie jednym – jak początkowo sądzono. W całkowitym dorobku załogi numer 83 są w tym momencie 102 punkty, a liderująca mistrzostwom ekipa Ferrari numer 51 ma ich 115. Przed decydującym wyścigiem w Bahrajnie polski kierowca ma do odrobienia 13 „oczek”.
– Spodziewaliśmy się, że w Japonii trzeba będzie przede wszystkim dbać o to, by jak najbardziej ograniczyć szkody. Nigdy nie sądziliśmy, że w tym wyścigu powalczymy o podium. Zakładaliśmy, że zdobędziemy więcej punktów, ale nie sądziliśmy, że losy tytułu rozstrzygną się w Japonii. W Bahrajnie czeka nas ciekawe show – skomentował dla dailysportscar.com Giuliano Salvi, menedżer zespołu Ferrari, który ma nadzieję na tytuł mistrza świata dla fabrycznej załogi numer 51.
Wyścig 8h Bahrajn odbędzie się 8 listopada. Do zgarnięcia w nim będzie maksymalnie 39 punktów (1 za pole position w kwalifikacjach, 38 za zwycięstwo w wyścigu). To daje Kubicy nadzieję, że może zostać mistrzem świata – pod warunkiem, że sytuacja na torze Sakhir ułoży się korzystnie dla AF Corse numer 83.