W ostatnich dniach kilka tenisistek nie było w stanie kontynuować rywalizacji w turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie. W niedzielę kontuzji doznały Barbora Krejcikova i Paula Badosa, a w poniedziałek Lois Boisson, Camila Osorio i Qinwen Zheng. Do tego doszli jeszcze Jakub Mensik i Lorenzo Musetti, którzy także rywalizowali w stolicy Chin.
Wspomniana Osorio nie dokończyła swojego spotkania z Igą Świątek. Nasza tenisistka wygrała premierową odsłonę 6:0, a podczas pierwszego gema II seta Kolumbijka skreczowała.
ZOBACZ WIDEO: Obrzydliwe zachowanie podczas pogrzebu. Otylia Jędrzejczak pamięta to do dziś”
Na pomeczowej konferencji prasowej z udziałem Polki poruszony został temat intensywnych sezonów w tourze. Świątek wyraziła swoje zdanie w tym temacie.
– Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądała moja kariera za kilka lat. Może będę zmuszona wybierać turnieje i niektóre pomijać, nawet jeśli są obowiązkowe – wyznała wiceliderka światowego rankingu WTA.
W 2025 roku organizacja jeszcze bardziej wpłynęła na intensywność rywalizacji. Otóż wprowadzono obowiązek dla czołowych tenisistek, by uczestniczyły we wszystkich turniejach wielkoszlemowych, 10 imprezach rangi WTA 1000 oraz 6 WTA 500.
– Nie da się tego zmieścić w harmonogramie. Myślę, że musimy podchodzić do tego rozsądnie i niestety nie przejmować się zasadami, a myśleć o tym, co jest dla nas zdrowe – podkreśliła Świątek.
Zdaniem Polki wymagania te są szalone, zwłaszcza, że w drugiej części sezonu wszyscy są już bardziej zmęczeni. Zaznaczyła też, iż rywalizacja w Azji jest najtrudniejsza z uwagi na zbliżający się koniec zmagań w roku.