• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Poseł PiS Michał Woś usłyszał we wtorek zmienione zarzuty w sprawie zakupu Pegasusa. Resort sprawiedliwości przekazał, że 29 września 2017 r. ówczesny wiceminister zawarł z Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowę o przekazanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w kwocie 25 mln zł na zakup „środków techniki specjalnej”. Miał przy tym wiedzieć, że CBA „nie spełniało warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego”.

Przekroczenie uprawnień obejmowało także wydanie polecenia dokonania wypłaty przez Fundusz Sprawiedliwości na rzecz CBA środków pieniężnych w kwocie 25 mln zł w realizacji umowy.

„Niedopełnienie obowiązków polegało natomiast na braku zapewnienia skutecznej kontroli prawidłowości wydatkowania przekazanych środków oraz na bezzasadnym uznaniu w dniu 15 lutego 2018 r., że dotacja została w całości rozliczona” — czytamy w uzasadnieniu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Jakie zmiany zarzutów usłyszał Michał Woś?
  • Jakie są nowe zarzuty wobec Michała Wosia?
  • Co prokuratura ustaliła w sprawie zakupu Pegasusa?
  • Jakie środki zapobiegawcze zastosowano wobec Michała Wosia?

Prokurator uznał, że działania ówczesnego wiceministra stanowiły przywłaszczenie powierzonego mu mienia ruchomego w postaci pieniędzy, czym działał na szkodę interesu publicznego oraz interesu prywatnego, skutkującego „ograniczeniem dostępności środków pochodzących z funduszu dla innych podmiotów”.

„Obecnie czyn zarzucany podejrzanemu dotyczy art. 231 par. 1 i 2 Kodeksu karnego w zbieżności z art. 284 par. 2 Kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 Kodeksu karnego” — czytamy w komunikacie śledczych. Grozi za niego do 10 lat pozbawienia wolności” — przekazała prokuratura.

„Po ogłoszeniu zmienionych zarzutów prokurator przesłuchał Michała Wosia w charakterze podejrzanego. Nie ustosunkował się on do treści przedstawionych mu zarzutów, składając oświadczenia częściowo niezwiązane z przedmiotem postępowania” — czytamy w komunikacie.

Michał Woś usłyszał zarzuty pod koniec sierpnia. Rzecznik prokuratury przekazał, że zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze. — Bez zaskoczeń. Wysłuchałem tego bełkotu, jakoby bym naruszał interes publiczny tym, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że państwo polskie zyskało narzędzia do łapania szpiegów — ocenił po przesłuchaniu polityk PiS.

Decyzją prokuratory były wiceminister sprawiedliwości nie może kontaktować się z 32 osobami. W tej grupie są osoby, które mają status świadka lub podejrzanego w sprawie wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Znajduje się w niej także Zbigniew Ziobro.