• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

— Ukraina nie jest krajem niepodległym czy niezależnym i nie powinna zachowywać się tak, jakby była. Trzyma się na powierzchni dzięki nam, dzięki Zachodowi i jego broni. Straciła jedną piątą terytorium, którą odebrała im Rosja i wtedy skończyła się jej niezależność. Reszta utrzymuje się przy życiu dzięki Zachodowi — oznajmił węgierski premier, odpowiadając na pytanie o niedawny incydent na granicy węgiersko-ukraińskiej.

— Niezależnie od tego, czy kilka węgierskich dronów wleciało nad Ukrainę, czy nie, nie tym powinni się zajmować. Nie tutaj mają wrogów — zapewnił Orban. — Ukraina nie jest w stanie wojny z Węgrami, ale z Rosją. Powinna być zaniepokojona dronami na swojej wschodniej granicy. Tu są państwa NATO, nikt jej stąd nie zaatakuje. Nie sądzę, żeby Polacy, Słowacy, Węgrzy czy Bułgarzy chcieli ich zaatakować. To bzdura — podkreślił.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Co powiedział Viktor Orban o Ukrainie?
  • Jakie zarzuty postawił prezydent Zełenski?
  • Jak węgierski minister skomentował sytuację?
  • Co Orban sądzi o wojnie w Ukrainie?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiadomił w piątek o „incydencie na granicy Ukrainy z Węgrami”. — Siły zbrojne zidentyfikowały naruszenia naszej przestrzeni powietrznej przez drony rozpoznawcze, najpewniej węgierskie — ogłosił Zełenski.

Komentując tę informację, minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto wyraził pogląd, że „prezydent Zełenski traci rozum z powodu swojej antywęgierskiej obsesji i zaczyna dostrzegać rzeczy, których nie ma”. Również węgierska armia zaprzeczyła, jakoby jej drony naruszyły przestrzeń powietrzną sąsiedniej Ukrainy.

Premier Węgier ocenił w poniedziałkowej rozmowie, że „Ukraina mogłaby wygrać wojnę tylko wtedy, gdyby setki tysięcy żołnierzy przybyły z Europy Zachodniej lub USA do walki na froncie”. — Oznaczałoby to wojnę światową, której nikt nie chce — dodał Orban.

Szef węgierskiego rządu przyznał, że był często pytany przez prezydenta USA Donalda Trumpa o wojnę w Ukrainie i mówił mu, że została ona już rozstrzygnięta i wygrali ją Rosjanie. — Pytanie brzmi, kiedy i kto osiągnie porozumienie z Rosjanami: czy będzie to porozumienie amerykańsko-rosyjskie, czy też Europejczycy w końcu będą skłonni do negocjacji — powiedział premier.

Orban zapewnił też w wywiadzie, że Budapeszt nadal będzie importował rosyjskie surowce energetyczne. — Nikt przy zdrowych zmysłach nie oddałby czegoś pewnego za coś niepewnego — oznajmił premier, odnosząc się do rosyjskich dostaw i ich ewentualnych alternatyw.