„Drogi Donaldzie! Możesz myśleć, że jesteś w stanie wojny z Rosją, ale Węgry nie są w stanie wojny. Unia Europejska też nie. Grasz w niebezpieczną grę, narażając życie i bezpieczeństwo milionów Europejczyków. To bardzo źle!” – przekonuje Viktor Orban we wpisie na portalu X.
Premier Węgier nawiązał do słów Tuska, wypowiedzianych podczas Warsaw Security Forum – corocznej międzynarodowa konferencji na temat bezpieczeństwa.
„Chcę, żeby moi rodacy usłyszeli – to jest nasza wojna”
Na samym początku wystąpienia Tusk kilkukrotnie powtórzył „jest wojna”, nie dodając, że wojna toczy się na Ukrainie, a Polska nie jest stroną wojny, tylko Ukrainie pomaga. W dalszej części szef rządu kilka razy powtórzył jednak, że przy wsparciu i solidarności Unii Europejskiej i USA, Ukraina może wygrać tę wojnę i nie twierdził, że Polska jest stroną wojny.
Premier powiedział jednocześnie, że „niezależnie, czy to się komuś podoba, czy nie, to jest nasza wojna”. – Słyszymy często, zarówno tu w Warszawie, jak i w każdym innym miejscu na Ziemi, głosy ludzi, którzy mówią: nie, to nie jest nasza wojna, to nas nie powinno interesować, niech oni sami tam się zabijają albo rozwiązują swoje problemy, nas to nie dotyczy, nie chcemy płacić, nie chcemy poświęcać ani naszych pieniędzy, ani naszego czasu, ani tym bardziej życia naszych żołnierzy – wyraził swoje obserwacje.
Premier powtórzył, że to nasza wojna. – Nie tylko ze względu na solidarność, ale ze względu na nasz fundamentalny interes. Jeśli tę wojnę przegramy – bo musimy mówić w pierwszej osobie – to konsekwencje tego dotykać będą nie tylko naszego pokolenia, ale także następnych pokoleń w Polsce, w całej Europie, w USA, wszędzie na świecie. Nie miejmy, co do tego złudzeń – ocenił.
Czytaj też:
„Zła wiadomość”. Szef MSZ Ukrainy odpowiada OrbanowiCzytaj też:
„Z całym szacunkiem…”. Orban zareagował na pretensje Zełenskiego