Piotr R. został zatrzymany w środę (1 października). Dzień później Prokuratura Krajowa przekazała informację o ciążącym na nim zarzutach. W ramach śledztwa prowadzonego przez łódzki pion Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej zarzuty przedstawiono już ponad 70 osobom, a śledztwo ma charakter rozwojowy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— W ramach wskazanego śledztwa, w dniu 1 października 2025 roku, na polecenie prokuratora, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, przy udziale przedstawicieli Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zatrzymali kolejnych 11 osób. Wśród zatrzymanych jest Piotr R. — właściciel firmy zajmującej się obrotem odpadami. Pozostałe 10 osób to prokurent spółki oraz jej pracownicy, w tym osoby obsługujące koparki — przekazała Prokuratura Krajowa, jednocześnie informując o stawianych zarzutach i zastosowanych środkach zapobiegawczych:

— Prokurator przedstawił Piotrowi R. oraz Annie D. (prokurentowi spółki) zarzuty dotyczące kierowania, zaś pozostałym podejrzanym zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnianie przestępstw przeciwko środowisku związanych z obrotem odpadami, w tym o właściwościach szczególnie niebezpiecznych, rakotwórczych, toksycznych i szkodliwych dla środowiska (art. 258 § 1 kk, art. 183 § 1 kk).

— Zarzuty obejmują okres działania grupy od dnia 9 stycznia 2020 roku do września 2025 roku. Grupa działała na terenie całego kraju, zajmowała się tworzeniem nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych oraz fałszowaniem dokumentacji związanej z ich utylizacją.

Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec Piotra R. i Anny D. środek zapobiegawczy postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

Wnioski o zastosowanie środków zapobiegawczych wobec 2 podejrzanych zostaną rozpoznane przez sąd w dniu 3 października 2025 roku.

Wobec 7 podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i dozoru policji — wyjaśniła Prokuratura Krajowa.

Córka prezesa Unii Leszno zabrała głos

Po upublicznieniu informacji o zatrzymaniu biznesmena i prezesa Unii Leszno, w internecie pojawiło się pod jego adresem mnóstwo hejtu. W końcu do sprawy publicznie postanowiła się odnieść jego córka, Anna Maria Luiza Rusiecka.

Jej apel łapie za serce:

— Jako córce jest mi naprawdę ciężko czytać w internecie wszystkie komentarze i wpisy na temat mojego taty. Wiem, że sprawa budzi ogromne emocje, ale chciałabym poprosić wszystkich o trochę więcej empatii i powściągliwości w ocenach.

Tata to dla mnie przede wszystkim bliska osoba, człowiek, który mnie wychował i zawsze był dla mnie wsparciem. Teraz widzę, jak wiele krzywdzących słów pojawia się w przestrzeni publicznej — zanim jeszcze ktokolwiek zdąży wysłuchać jego strony.

Rozumiem, że media nagłaśniają zatrzymanie i że sprawa jest poważna, ale proszę: pamiętajmy, że każdy ma prawo do obrony i do uczciwego procesu. Komentarze pełne hejtu uderzają nie tylko w mojego tatę, ale także w całą naszą rodzinę.

Nie proszę nikogo o to, żeby zmieniał swoje poglądy czy ignorował fakty — proszę jedynie o szacunek i powstrzymanie się od obraźliwych słów. Czas pokaże, jak wszystko się wyjaśni.

Mam nadzieję, że chociaż część osób, zanim coś napisze, pomyśli o tym, że po drugiej stronie ekranu też są ludzie, którzy cierpią, czytając takie rzeczy. To naprawdę trudny czas dla nas wszystkich.