AS Roma wygrała swoje pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji fazy ligowej Ligi Europy. Triumf zanotowało też Lille OSC, a to właśnie te kluby spotkały się ze sobą w rywalizacji w ramach 2. kolejki.

Francuski klub szybko wyszedł na prowadzenie, bo zdobył bramkę już w 6. minucie. Wówczas wynik tego spotkania otworzył napastnik z Islandii – Hakon Arnar Haraldsson.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

Kibice, którzy obserwowali to spotkanie, kolejnych goli się nie doczekali. Zobaczyli z kolei kompromitację zawodników Romy, kiedy to w 83. minuty sędzia podyktował rzut karny.

Wówczas do piłki podszedł Artem Dowbyk, ale bramkarz obronił jego strzał. Sędzia nakazał jednak powtórkę, a Ukrainiec uderzył identycznie i golkiper Lille ponownie skutecznie interweniował. Tyle tylko, że ponownie nie stał na linii bramkowej.

Dowbyk nie otrzymał już kolejnej szansy. Tym razem strzał oddał Matias Soule, ale Berke Ozer… również go zatrzymał i tym razem nie popełnił błędu. Ostatecznie został bohaterem swojej ekipy, która wygrała 1:0.

„Niebywałe. Dowbyk nie wykorzystał rzutu karnego dla Romy. Jedenastka została powtórzona – kopnął tak samo, bramkarz obronił. Znowu powtórzono jedenastkę. I Soule też jej wykorzystał. Berke Ozer obronił trzy rzuty karne!” – podsumował Mateusz Święcicki z Eleven Sports.

„Boże, co odwaliło się na Stadio Olimpico. Dovbyk marnuje rzut karny w 83. minucie przy stanie 0:1. Sędzia nakazuje powtórkę. Dovbyk uderza identycznie, marnuje. Sędzia nakazuje powtórkę. Podchodzi Matias Soule i znowu broni Berke Ozer w bramce Lille. Jajca” – to z kolei wpis innego komentatora wspomnianej stacji – Piotra Dumanowskiego.