Latem kinem rządzili „Materialiści”, czyli pragmatyczne spojrzenie Celine Song na współczesne relacje. Córka Melanie Griffith i Dona Johnsona zagrała swatkę, a zarazem pogubioną młodą kobietę szukającą odpowiedzi na pytanie, co jest ważniejsze: miłość czy stabilizacja? Zagrała tak, że zapomnieliśmy o porażce marvelowskiej „Madame Web”.
Do Johnsonówny bardziej pasuje kino kameralne. By się w nim realizować, wraz z przyjaciółką Ro Donnelly założyła firmę producencką TeaTime Pictures.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Produkcja jest dla mnie teraz bardzo ważną częścią tworzenia kina. Stała się niezwykle satysfakcjonująca, zwłaszcza w przypadku obrazów, w których gram, ponieważ mogę mieć nieco większy wpływ na to, co pokazuję światu
— powiedziała Onetowi podczas press junketu „Skomplikowanych”, zabawnym i bardzo współczesnym rom-comie przedefiniowującym gatunek. Gdy pytam Dakotę, czy pamięta pierwszy film, który ją rozśmieszył, chwilę się zastanawia. — O rany… Myślę, że to była „Mary Poppins”. Zdecydowanie! — słyszę. Klasyk z 1964 r. mógł być grany w jej domu równie często, co hitchockowskie „Ptaki” i „Marnie”, w których grała matrona rodu Tippi Hedren. Pałeczkę przejęła Melanie Griffith, mająca wielki talent komediowy i rogatą duszę. Jako nastolatka poczuła miętę do nieco starszego Dona Johnsona. Owocem ich szalonej miłości jest właśnie Dakota.
Scena ze „Skomplikowanych”Monolith Films
Projekty z duszą
— Dorastałam na planach filmowych. Po prostu uwielbiam cały ten proces. Chłonęłam tę branżę i pewnie, że chciałabym wyreżyserować coś swojego, choć ciągle mam wrażenie, że nie wiem, co robię — zwierzyła się aktorka podczas naszego spotkania.
Cofnijmy się jednak o kilkanaście lat, gdy przyszło jej wybierać ścieżkę zawodową. Sławny ojciec, dowiedziawszy się, że chce grać, nie krył wściekłości. Postawił córce ultimatum: albo pójdzie na „normalne” studia, albo odetnie ją finansowo. I tak, ledwo wiążąc koniec z końcem, biegała po castingach, zamiast ślęczeć przy podręcznikach. Los uśmiechnął się do niej w 2010 r. Dostała wtedy epizod u boku Justina Timberlake’a w „The Social Network”, zachwycając swoją naturalnością reżysera Davida Finchera.
Trzy lata później autorka „50 twarzy Greya” E.L. James ogłosiła, że bohaterka książki Anastasia Steele będzie miała twarz Johnson. W Walentynki 2015 erotyk trafił do kin, robiąc z 24-latki gwiazdę światowego formatu. Starsza o dekadę wyznała jednak, że podczas zdjęć James zgotowała jej i całej ekipie piekło, kontrolując każdy szczegół adaptacji.
Dakota na planie ostatniego filmuMonolith Films
Film zarobił 570 mln dol. Odtwórczyni głównej roli otrzymała wynagrodzenie w wysokości 250 tys. Przy sequelach były to już siedmiocyfrowe sumy. Dzisiaj majątek aktorki wycenia się na 14 mln dol. Pieniądze oczywiście oznaczają artystyczną niezależność, stąd wzięło się TeaTime Pictures.
Kiedy szukamy projektów, które zdecydujemy się zrealizować, zawsze mają one w sobie duszę. Są bardzo dobrze napisane i zazwyczaj przez ludzi, z którymi naprawdę miło się pracuje
— tłumaczyła Onetowi Amerykanka. Na razie stoi za trzema tytułami: „Tańcem młodości”, „Wszystko ze mną OK?” i „Skomplikowanymi”.
„Między nadzieją, że spotka nas miłość, a jej utratą”
Ostatni z nich możemy oglądać w Polsce od 3 października. Do przyjęcia roli Julie Dakotę skłonił scenariusz. — Wydał mi się bardzo zabawny. Chaos relacji międzyludzkich rozkłada mnie na łopatki. Zdecydowanie odpowiada to mojemu poczuciu humoru — przyznała się nam. Przed kamerą stworzyła błyskotliwy duet z Adrią Arjoną. Wcześniej grała u cenionych reżyserek: Sam Taylor-Johnson, Maggie Gyllenhaal oraz Carrie Cracknell.
Ro Donnelly i Dakota JohnsonMatt Winkelmeyer / Getty Images
To bardzo utalentowane kobiety. Miałam ogromne szczęście się z nimi spotkać. Uważam za dar możliwość obserwowania ich
— deklarowała. Poza produkcją Dakota angażuje się w promowanie czytelnictwa jako założycielka TeaTime Book Club. Takie kluby prowadzą również Dua Lipa, Kaia Gerber, Oprah Winfrey, Natalie Portman czy Reese Witherspoon. Z ciekawości zapytaliśmy, co sama ostatnio czytała. — Właśnie skończyłam „Na czworakach”, nową powieść Mirandy July. Jest doskonała! — ujawniła Dakota.
Choć nie pamięta, jaką książkę wzięła na plan „Skomplikowanych”, w pewnym sensie stała się ekspertką od pokręconych związków.
— Sprawy sercowe są fascynujące i myślę, że jest to temat, z którym wiele osób może się utożsamić i się nad nim pochylić. Ważne jest, abyśmy kręcili filmy o kochaniu się nawzajem. Uważam nawet, że powinniśmy kręcić je częściej — zauważyła.
Dakota na festiwalu filmowym w ZurychuJoshua Sammer / Getty Images
„Materialistów” i „Skomplikowanych” trudno zaklasyfikować jako typowe komedie romantyczne. Johnson uważa, że „są gdzieś pośrodku, między nadzieją, że spotka nas miłość, a jej utratą”. — Moim zdaniem w nich obu jest jednak więcej szczerości i realizmu niż w klasycznie rozumianych rom-comach — oceniła.
A czy sama jest niepoprawną romantyczką? — Oj tak — uśmiechnęła się i pożegnała.