Speedway of Nations zadebiutowało na arenie międzynarodowej w 2018 roku. Nie jest żadną tajemnicą, że stworzenie tego formatu miało na celu przerwać dominację Polaków w Drużynowym Pucharze Świata. I trzeba przyznać, że udało się to doskonale. Od początku SoN Biało-Czerwoni nie wygrali ani razu. Co więcej, w dwóch poprzednich edycjach (2022 i 2024 rok – dop.red.) nie zdobyliśmy nawet medalu.
Tym razem miało być jednak inaczej. Na Motoarenę Toruń im. Mariana Rosego nasi reprezentanci w składzie: Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek oraz Piotr Pawlicki przyjechali jako zdecydowani faworyci. Za Polakami przemawiało naprawdę wiele. Przede wszystkim pierwsza dwójka była w znakomitej formie. Dodatkowo Zmarzlik, gdy tylko przychodzi do imprez międzynarodowych, nie zawodzi na tym obiekcie, a Dudek startuje na niej na co dzień z doskonałym skutkiem.
ZOBACZ WIDEO: W Toruniu już myślą o… składzie drużyny na 2028 rok
Aczkolwiek rywali mieliśmy naprawdę groźnych. Z zamiarem obrony tytułu przystąpili do zawodów Brytyjczycy, odzyskać go po jedenastu latach i zarazem wygrać pierwszy raz SoN chcieli Duńczycy, a przecież byli jeszcze Australijczycy z rewelacją tego roku Bradym Kurtzem czy Szwedzi, którzy pokazali sporą moc we wtorkowym półfinale. Wydawało się, że w grze o podium nie będą wyłącznie Czesi oraz Łotysze, choć finał SoN 2 udowodnił, że zawsze trzeba się spodziewać niespodziewanego.
Wszystkie te rozważania mogła jednakże zupełnie zniweczyć pogoda. W Toruniu przed finałem spadł deszcz. Tor oczywiście został przykryty w odpowiednich miejscach, lecz to nie zmieniło faktu, że jeszcze na początku zmagań nawierzchnia była błotnista, co spowodowało, że jadący w pierwszej gonitwie Fredrik Lindgren i Jacob Thorssell oraz Vaclav Milik i Jan Kvech mieli drobne problemy z płynnym pokonywaniem łuków. Lepiej z tej rywalizacji ostatecznie wyszedł pierwszy duet, który zwyciężył 7:2.
Takim samym rezultatem, ku uciesze większości zgromadzonej publiczności, która jednak nie zapełniła w komplecie trybun, zakończył się drugi bieg. W nim Patryk Dudek oraz Bartosz Zmarzlik bezproblemowo pokonali Jacka Holdera i Brady’ego Kurtza. Ten sam wynik osiągnęli też Duńczycy w starciu z Brytyjczykami. Pierwsza seria startów mogła powiedzieć sporo, ale trudno się nią było całkowicie sugerować, tym bardziej że po fazie zasadniczej na zawodników czekały jeszcze baraż i finałowy wyścig.
Biało-Czerwoni wygrali także swoją drugą gonitwę, lecz „tylko” 5:4, ponieważ nasza para musiała uznać wyższość Lindgrena. Mimo wszystko były to istotne punkty dla naszej reprezentacji, gdyż bardzo ważne było ich zbieranie, aby po 21 biegach znaleźć się co najmniej w najlepszej trójce. A każdy tryumf nas do tego przybliżał.
Niestety w tym momencie ponownie zaczął się intensywny opad. Zawody były jednakże kontynuowane. W tym mocno pomógł dach nad torem, dzięki czemu woda nie dostawała się na owal w dużych ilościach. Następny wyścig zakończył się dla Polaków korzystnie. Tym razem to Australijczycy zdobyli komplet „oczek”, a Leon Madsen oraz Michael Jepsen Jensen zaledwie dwa. To oznaczało, że obie drużyny traciły do naszych rodaków już po trzy punkty.
Jak to zazwyczaj bywa w zawodach parowych, przerwa na kosmetykę toru nie znaczy, że wszystkie zespoły odjechały w danym momencie równą liczbę biegów. To się dzieje wyłącznie po wyścigach 7., 14. oraz 21.
W tym drugim przypadku mieliśmy wiele powodów do radości, ponieważ Biało-Czerwoni znajdowali się na czele z 25 „oczkami” na swoim koncie. Dwa punkty mniej mieli Duńczycy, a cztery Australijczycy. Czwarci Brytyjczycy posiadali 18 „oczek”. Taki układ tabeli powodował, że podopieczni Rafała Dobruckiego byli już bardzo blisko przynajmniej barażu i medalu. Kilka minut później stało się to pewne, tym samym przełamując złą passę dwóch poprzednich edycji.
Po 13. gonitwie swój udział w finale Speedway of Nations zakończył Daniel Bewley. 26-latek starał się po szerokiej atakować Bartosza Zmarzlika, ale wpadł w mocniej odsypany fragment toru, przez co szarpnęło jego motocyklem, co skończyło się wpadnięciem w bandę i jednocześnie mocnym uderzeniem klatką piersiową w kierownicę. Brytyjczyk wstał o własnych siłach, lecz więcej pod taśmą się już nie ustawił.
Niestety Polacy wypuścili pewny udział w finale w swoim ostatnim wyścigu. Nasz duet wygrywał każdy bieg, ale na zakończenie udziału w fazie zasadniczej Zmarzlik i Dudek przegrali z Madsenem i Jepsen Jensem 3:6. Chwilę później Holder oraz Kurtz pokonali Lamberta i Brennana 7:2. W konsekwencji Australijczycy mogli się już cieszyć przynajmniej ze srebra. W barażu musieli rywalizować Polacy oraz Duńczycy.
Trzeba otwarcie przyznać, że na torze nie mieliśmy zbyt wiele emocji. Kilka razy ładnymi akcjami popisali się Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren czy Leon Madsen, ale to było za mało, żeby napisać, że działo się sporo. Zazwyczaj wszystko wyjaśniało się po pierwszym okrążeniu. Na więcej musieliśmy liczyć w dwóch decydujących gonitwach.
W barażu najlepiej spod taśmy wyjechał Patryk Dudek, ale słabiej zrobił to Bartosz Zmarzlik, który po pierwszym łuku jechał ostatni. Co więcej, na wjeździe w drugi wiraż pierwszego z Polaków po wewnętrznej zaatakował Leon Madsen, a po szerokiej Michael Jepsen Jensen. Po chwili nasz reprezentant upadł. Okazało się jednakże, że winnym całego zdarzenia był Madsen. To oznaczało, że w powtórce duet Biało-Czerwonych musiał tylko dojechać do mety. I tak się stało.
W finale przez moment było pięknie dla Polaków. Wydawało się, że Dudek zamknie na dojeździe do pierwszego łuku Holdera, ale ten nie dał się i wypchnął naszego reprezentanta. Co gorsza, Kurtz przemknął po zewnętrznej i już kilkadziesiąt sekund później Australijczycy świętowali tytuł mistrzów świata. Srebrny medal w tej sytuacji zdobyli Biało-Czerwoni. Brąz wywalczyli Duńczycy.
Wyniki finału Speedway of Nations:
I Australia – 37 pkt. +7 w finale
1. Brady Kurtz – 20 (0,4,4,4,4,4) +4 w finale
2. Jack Holder – 17+5 (2,3*,3*,3*,3*,3*) +3* w finale
3. Jason Doyle – NS
II Polska – 35 pkt. +5 w barażu +2 w finale
1. Patryk Dudek – 17+2 (4,2,3*,2,3*,3) +3 w barażu +0 w finale
2. Bartosz Zmarzlik – 18+1 (3*,3,4,4,4,0) +2 w barażu +2 w finale
3. Piotr Pawlicki – NS
III Dania – 34 pkt. +4 w barażu
1. Leon Madsen – 18+2 (3*,0,4,4,3*,4) +w w barażu
2. Michael Jepsen Jensen – 16 (4,2,2,2,4,2) +4 w barażu
3. Mikkel Michelsen – NS
IV Szwecja – 27 pkt.
1. Jacob Thorssell – 6+2 (3*,0,0,0,0,3*)
2. Fredrik Lindgren – 21 (4,4,2,3,4,4)
3. Timo Lahti – NS
V Wielka Brytania – 24 pkt.
1. Robert Lambert – 16+1 (2,3,3*,3,3,2)
2. Daniel Bewley – 6 (0,2,4,w,-,-)
3. Tom Brennan – 2 (2,0)
VI Łotwa – 18 pkt.
1. Andrzej Lebiediew – 14 (3,4,3,2,2,-)
2. Jewgienij Kostygow – 0 (-,0,-,-,0,0)
3. Daniił Kołodinski – 4 (2,0,0,2)
VII Czechy – 14 pkt.
1. Vaclav Milik – 2 (0,-,-,2,0,0)
2. Jan Kvech – 12 (2,4,2,d,2,2)
3. Adam Bednar – 0 (d,0)
Bieg po biegu:
1. (60,68) Lindgren, Thorssell, Kvech, Milik
2. (60,36) Dudek, Zmarzlik, Holder, Kurtz
3. (60,83) Jepsen Jensen, Madsen, Lambert, Bewley
4. (61,18) Kvech, Lebiediew, Kołodinski, Bednar (d)
5. (60,17) Lindgren, Zmarzlik, Dudek, Thorssell
6. (60,25) Kurtz, Holder, Jepsen Jensen, Madsen
7. (60,69) Lebiediew, Lambert, Bewley, Kostygow
8. (59,92) Zmarzlik, Dudek, Kvech, Bednar
9. (60,04) Kurtz, Holder, Lindgren, Thorssell
10. (60,79) Madsen, Lebiediew, Jepsen Jensen, Kołodinski
11. (60,43) Bewley, Lambert, Milik, Kvech (d/4)
12. (60,79) Madsen, Lindgren, Jepsen Jensen, Thorssell
13. (60,94) Zmarzlik, Lambert, Dudek, Bewley (w/u)
14. (60,95) Kurtz, Holder, Lebiediew, Kołodinski
15. (61,64) Jepsen Jensen, Madsen, Kvech, Milik
16. (61,81) Lindgren, Lambert, Brennan, Thorssell
17. (61,16) Zmarzlik, Dudek, Lebiediew, Kostygow
18. (61,08) Kurtz, Holder, Kvech, Milik
19. (61,38) Lindgren, Thorssell, Kołodinski, Kostygow
20. (61,25) Madsen, Dudek, Jepsen Jensen, Zmarzlik
21. (61,34) Kurtz, Holder, Lambert, Brennan
Baraż. (61,56) Jepsen Jensen, Dudek, Zmarzlik, Madsen (w)
Finał. (61,48) Kurtz, Holder, Zmarzlik, Dudek
Sędzia: Aleksander Latosiński
NCD: 59,92 s – uzyskał Zmarzlik w biegu nr 8