– W swojej wiosce stałem się pośmiewiskiem, bo miałem marzenia. Chłopaki gadali, że naoglądałem się „Rocky’ego” i mi odwaliło – opowiadał w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
– Pochodzę z małej wioski, czterdzieści kilometrów od Ostrowca Świętokrzyskiego. W Starej Łagowicy mieliśmy trzydzieści domów, na każdy przypadały po trzy krowy. Na początku w ogóle nie chwaliłem się treningami, ale koledzy połączyli kropki i zaczęły się żarty. Śmiali się, że naoglądałem się „Rocky’ego” i mi odwaliło. Od razu dostałem ksywkę: „Rocky, który zjadł dwie sroki”. Chłopaki mówili: „Po co się wychylasz, tylko się ośmieszysz”. Ludzie szydzili, że chłopak z takiej wichury ma jakieś marzenia – dodał.
ZOBACZ WIDEO: Ktoś podszedł do niej na pogrzebie. Przykre, co usłyszała
W sobotni wieczór Masternak wygrał z Joelem Djeko i został mistrzem Europy w wadze junior ciężkiej.
Decydujący moment nastąpił w siódmej rundzie. Masternak wykorzystał zmęczenie przeciwnika i posłał Belga na deski po potężnym prawym na skroń. Djeko nie był w stanie się podnieść i sędzia zdecydował się przerwać walkę.
Dzięki temu triumfowi Masternak zdobył wakujący pas mistrza Europy EBU w wadze junior ciężkiej. Co ciekawe, Polak po raz drugi sięgnął po taki tytuł. Poprzednio… 13 lat temu – w grudniu 2012 roku. Pas stracił rok później, ponosząc swoją pierwszą porażkę – z Rosjaninem Grigorijem Drozdem.
Tym samym w sobotę Masternak wygrał swój 50. pojedynek w seniorskiej karierze. Na koncie ma sześć porażek. W grudniu 2023 r. Polak przegrał walkę o tytuł mistrza świata WBO w kategorii junior ciężkiej. Po dobrym boju musiał uznać wyższość Chrisa Bilama-Smitha. Od tego czasu ma na koncie trzy zwycięstwa z rzędu.