Jako pierwszy sprawę skandalu w Tarnobrzegu opisał Zbigniew Stonoga. Przekazał on, że dzielnicowa Kinga B. znalazła się w „centrum głośnej afery”. „Podczas przeszukania mieszkania jednego z podejrzanych funkcjonariusze ze zdumieniem odkryli, że pod kołdrą w jego łóżku ukrywała się ich koleżanka z komendy” – napisał kontrowersyjny wideobloger.

Policjantka z Tarnobrzegu z zarzutami

Stonoga usunął wpis na temat policjantki z Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, przez co pojawiły się sugestie, że mogła to być nieprawda. – Pan Stonoga usunął to dla dobra postępowania – wyjaśnia w rozmowie z WP SportoweFakty podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowa KMP w Tarnobrzegu i równocześnie potwierdza, że dzielnicowa została zawieszona w obowiązkach.

ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS

– Sprawa swój początek miała w czerwcu. Wtedy prokurator wszczął śledztwo, zebrał materiał dowodowy i przedstawił naszej policjantce zarzut z art. 231 Kodeksu karnego. Chodzi o nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. W związku z tym komendant miejski policji w Tarnobrzegu wydał postanowienie o zawieszeniu dzielnicowej, równocześnie kierując do komendanta wojewódzkiego w Rzeszowie wniosek o zwolnienie jej ze służby – dodaje podinsp. Jędrzejowska-Wrona.

Oficer prasowa KMP w Tarnobrzegu nie jest w stanie określić, jak długo potrwa cały proces i kiedy należy się spodziewać decyzji ws. wydalenia st. sierż. Kingi B. ze służby. – Procedura administracyjna musi w tym przypadku potrwać i przejść przez wszystkie etapy – podkreśla.

W tle sprawa kibica Siarki Tarnobrzeg

Stonoga w mediach społecznościowych napisał, że dzielnicowa z Tarnobrzegu miała „przekazywać chuliganom informacje o planowanych akcjach”. Okazuje się, że nie jest to do końca prawda.

– Pan prokurator jest gospodarzem tego śledztwa. On pozwolił na przekazanie do mediów informacji, że dzielnicowa kilkukrotnie przekroczyła uprawnienia poprzez sprawdzanie w systemach policyjnych jednego z mieszkańców Tarnobrzegu, podczas gdy nie miała do tego podstaw. Aby dokonywać takich weryfikacji w bazie, trzeba mieć wyraźne przesłanki służbowe. Nie można tego robić na użytek prywatny – mówi przedstawicielka tarnobrzeskiej policji.

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że Kinga B. była w związku z kibicem Siarki Tarnobrzeg. To w jego mieszkaniu znajdowała się w momencie przeszukiwania przez policję. Wcześniej praca st. sierż. nie budziła zastrzeżeń.

– Czy Kinga B. znajdowała się w związku z kibicem Siarki? To są informacje operacyjne. Nie będę się do tego odnosiła – ucina temat podinsp. Jędrzejowska-Wrona.

Kinga B. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Za złamanie art. 231 Kodeksu karnego grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli jednak sprawca czynu dokonuje go w celu osiągnięcia korzyści majątkowej albo osobistej, kara może wynosić od jednego roku do aż 10 lat pozbawienia wolności.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty