Na początku 2024 roku światem Formuły 1 wstrząsnęła afera wokół Red Bull Racing. Jedna z pracownic zespołu z Milton Keynes oskarżyła Christiana Hornera o niewłaściwe zachowanie, które miało zawierać cechy mobbingu i molestowania seksualnego. Brytyjczyk został zawieszony w obowiązkach, a firma wszczęła wewnętrzne śledztwo, aby wyjaśnić sprawę.

Po kilku tygodniach niezależny prawnik prowadzący sprawę doszedł do wniosku, że oskarżenia kobiety nie mają potwierdzenia w dowodach. Pracownica została jednak odsunięta od bieżącej pracy w Red Bullu, aby nie mieć kontaktu z szefem zespołu F1. Równocześnie nie zrezygnowała z prywatnego pozwu przeciwko 51-latkowi.

ZOBACZ WIDEO: „Nie dam sobie tego wmówić”. Stanowcza reakcja Zmarzlika

Pikanterii aferze dodawał fakt, że dziennikarze i ludzie z padoku F1 otrzymali anonimowego maila, który zawierał zrzuty ekranu z aplikacji What’s App i zdjęcia, jakie rzekomo Horner miał wysyłać pracownicy Red Bulla. Ich autentyczności nigdy jednak nie potwierdzono, a Brytyjczyk wywalczył w ojczyźnie sądowy zakaz publikowania tych materiałów przez niektóre redakcje.

Teraz sprawa ma ciąg dalszy, bo jak ujawnił „Daily Mail”, była pracownica Red Bulla otrzymała 3 mln funtów (ok. 14,65 mln zł) odszkodowania w zamian za odejście z szeregów „czerwonych byków”, wycofanie oskarżeń i rezygnację z pozwu. Równocześnie kobieta, której dane są chronione ze względów prawnych, powróciła do pracy w padoku F1. Była obecna na ostatnim GP Singapuru po tym, jak objęła stanowisko u jednego z rywali Red Bulla.

W padoku F1 nie ma natomiast Hornera. Słabe wyniki Red Bulla w sezonie 2025 sprawiły, że Brytyjczyk w lipcu został zwolniony z funkcji szefa zespołu. Następnie przez kilka miesięcy jego prawnicy negocjowali z austriackim gigantem produkującym napoje energetyczne kwotę odprawy, bo kontrakt 51-latka miał pierwotnie obowiązywać aż do końca sezonu 2021. Ostatecznie Horner otrzymał aż 100 mln dolarów odprawy (ponad 362 mln zł).

Porozumienie Red Bulla z Hornerem zakłada, że może on rozpocząć pracę w konkurencyjnej ekipie F1 najwcześniej w drugim kwartale 2026 roku. Z nieoficjalnych informacji z padoku wynika, że Brytyjczyk jest zdeterminowany, aby wrócić do pracy. Chce jednak tego dokonać jako akcjonariusz jednego z zespołów, tak aby mieć więcej do powiedzenia w kluczowych sprawach. Brytyjczyka łączy się z takimi ekipami jak Aston Martin, Haas i Alpine.

Christian Horner był jednym z najdłużej urzędujących szefów w F1. Rządy w Red Bullu rozpoczął w 2005 roku. W tym okresie uczynił z „czerwonych byków” potęgę królowej motorsportu. Stajnia wyścigowa należąca do producenta energetyków wywalczyła łącznie osiem tytułów mistrzowskich w klasyfikacji kierowców (po cztery mistrzostwa dla Sebastiana Vettela i Maxa Verstappena) oraz sześć w zestawieniu konstruktorów.