Po kilkudniowym milczeniu spowodowanym pojmaniem przez siły Izraela polski parlamentarzysta zabrał głos za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Franciszek Sterczewski już w Atenach. „Melduję, że żyjemy”


„Melduję, że po sześciu tygodniach podróży, dwóch atakach dronów, przechwyceniu przez siły okupacyjne Izraela i pięciu dniach w areszcie, żyjemy” – napisał na Facebooku Franciszek Sterczewski. Jak podkreślił, mimo lekkiego zmęczenia, wszyscy są cali, zdrowi i nieustannie zdeterminowani do dalszej walki o wolną Palestynę”.


Dodał, iż „to zaszczyt być kroplą tej wielkiej fali solidarności”.


W dalszej części swojego wpisu poseł KO wyraził nadzieję, że „politycy również staną w szeregu ze społeczeństwem i zaczną przeciwdziałać temu barbarzyńskiemu państwu, jakim stał się Izrael i dokonywanemu przez nie ludobójstwu”.


Informując, że obecnie przebywa w Atenach, napisał że jak tylko ochłonie przekaże więcej informacji o swoim powrocie do kraju.


„Jak bardzo tęsknię za Poznaniem i resztą Polski? Nie ma takiej miary, wagi, ani skali, które mogłyby to opisać” – podsumował. Swój wpis zakończył następująco: „Niech żyje wolna Palestyna. Niech żyje wolna i demokratyczna Polska! „.


facebook

Flotylla z pomocą dla Gazy zatrzymana przez Izrael


Przypomnijmy, że w czwartek i piątek izraelska marynarka wojenna nielegalnie przechwyciła wszystkie 42 statki z pomocą humanitarną i wolontariuszami, którzy zmierzali do Strefy Gazy. Wśród zatrzymanych znaleźli się Polacy: poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz szefowa Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak, która w więzieniu prowadziła strajk głodowy.


Aktywiści z Hiszpanii i Szwajcarii relacjonowali, że zatrzymani przebywali w izraelskim zakładzie karnym w nieludzkich warunkach. Twierdzili, że cierpieli na brak snu, wody i pożywienia, a także byli bici, kopani i zamykani w klatkach. Izraelskie władze odrzuciły te oskarżenia.

Deportacja aktywistów


W poniedziałek Izrael deportował wszystkich zatrzymanych aktywistów do Grecji i na Słowację. Informację o tym, gdzie trafili Polacy przekazał tego samego dnia szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.


„Nasi obywatele bezpiecznie wylądowali w Atenach. Dziękuję naszym dyplomatom i służbom konsularnym za sprawne działanie” – napisał na platformie X.


Czytaj też:
Polacy z flotylli Sumud „bezpiecznie wylądowali w Atenach”Czytaj też:
Szewko mocno o Sikorskim. „Rutynowo się kompromituje”Czytaj też:
Flotylla do Strefy Gazy zaatakowana dronami. Na pokładzie polski poseł