Przerwa na mecze międzynarodowe przyniosła nam wielką aferę i awanturę w Azji. FIFA zawiesiła siedmiu zawodników reprezentacji Malezji, bo okazało się, że wszyscy… podrobili dokumenty, żeby zagrać w drużynie narodowej tego kraju.
Kojarzycie może „sprawdzanie papierów” zawodników w niższych ligach? Albo legitymacji w kategoriach juniorskich? W Azji poszli o krok dalej i przetrzepali życiorysy świeżo upieczonych reprezentantów kraju. Okazało się, że żaden z nich nie miał malezyjskich korzeni i sfałszował dokumenty, żeby otrzymać powołanie do kadry. Sprawa zresztą była bardzo prosta do sprawdzenia, bo… wszystkie potrzebne dane były jawne.
Azja. Malezja wystawiła siedmiu piłkarzy, którzy podrobili dokumenty, żeby zagrać w drużynie narodowej
Malezyjczycy wpadli na pewien plan. Jaki? Bardzo sprytny. Śladem innych drużyn narodowych postanowili wzmocnić się obcokrajowcami, którzy parę pokoleń wstecz mieli cokolwiek wspólnego z ich krajem. To proceder popularny zwłaszcza tam, gdzie futbol dopiero się rozwija. Spójrzcie tylko na prowadzoną przez Patricka Kluiverta Indonezję, gdzie w narodowych barwach hasają Jay Idzes z Sassuolo czy Kevin Diks z Borussii Mönchengladbach.
Panie Kluivert, gdzie pan się pcha? Indonezja czeka na przełom
Malezja po takie gwiazdy nie sięgnęła, więc tym bardziej kuriozalna wydaje się jej wpadka. FIFA doliczyła się bowiem wyjątkowo dużej grupy zawodników, którzy nie powinni być powoływani do reprezentacji kraju, lecz jednak w niej grali. To:
- Gabriel Felipe Arrocha, Hiszpan;
- Facundo Tomas Garces, Argentyńczyk;
- Rodrigo Julian Holgado, Argentyńczyk;
- Imanol Javier Machuca, Argentyńczyk;
- Joao Vitor Brandao Figueiredo, Brazylijczyk;
- Jon Irazabal Iraurgui, Hiszpan;
- Hector Alejandro Hevel Serrano, Holender.
Każdy z nich poświadczał, że w latach 20., 30. lub 50. XX wieku w Malezji urodzili się ich najbliżsi, dzięki czemu mogli grać w meczach eliminacji Pucharu Azji 2027, a nawet strzelać gole dla nowej kadry, które pozwoliły drużynie objąć prowadzenie w grupie. Gdy FIFA zaczęła badać sprawę korzeni tych zawodników, federacja Malezji tłumaczyła błędy w dokumentacji formalnościami. Okazało się jednak, że akty urodzenia przedstawione FIFA były po prostu… sfałszowane.
Malezyjczycy otrzymali srogą karę – 350 tysięcy franków szwajcarskich grzywny. Zawodników zawieszono na rok i także ukarano grzywną (2000 franków szwajcarskich). Federacja była jednak na tyle zuchwała, że oczekiwała raportu FIFA w sprawie nieprawidłowości, których się doszukali. I, cóż, raport dostali, więc zostały im apelacje oraz, jak to nazwali, walka o oczyszczenie dobrego imienia.
Prędzej jednak doczekają się walkowerów w meczach, które wygrali dzięki nielegalnemu wsparciu z zewnątrz. Działania federacji były o tyle zuchwałe, absurdalne i durne, że dosłownie każdy mógł znaleźć wymienionych przodków w rejestrach i przekonać się, że nie mają nic wspólnego z Malezją.
everyone can search hevel roots. look at this. found it after easy search the name @keeshmatstats pic.twitter.com/aqjrRZ7nCw
— Mas Yuli (@yulianto_Ren) October 6, 2025
Prawdziwi geniusze zbrodni!
WIĘCEJ O MIĘDZYNARODOWEJ PIŁCE NA WESZŁO:
fot. Newspix