Podczas konferencji prasowej polityk przekonywał, że sytuacja w kraju jest bardzo zła, a to powinno zmotywować Polaków do działania.
– Wszystko to razem dziś wygląda w sposób niedobry. Wręcz zaskakująco niedobry. Myśmy się spodziewali, że władza tej formacji, która dzisiaj ją sprawuje, będzie dla Polski szkodliwa. Nie sądziliśmy, że aż tak. Że prawo zostanie całkowicie zdeptane. Że w gruncie rzeczy powstanie sytuacja, w której prawo przestaje obowiązywać – stwierdził.
Kaczyński: Oczywista tendencja
Kaczyński ostrzegał, że działania obecnej władzy, a zwłaszcza ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka doprowadzą do sytuacji, w której zacznie ona „przypominać sytuację PRL-owską”. Działania szefa resortu mogą doprowadzić do powstania systemu, w którym „sądownictwo będzie zupełnie dyspozycyjne względem władzy”. Prezes PiS wskazał, że nie musi tak być i podał przykład komunistycznych Niemiec, gdzie pozbyto się dużej części skompromitowanych sędziów.
– Na przykład w NRD, w Berlinie, w najważniejszych sądach zmieniono 58 proc. składów sędziowskich. W innych miejscach nieco mniej, ale zawsze był to procent bardzo wysoki. W Polsce nie zrobiono nic. Nawet z sędziami, którzy byli znani w latach 80. z wyjątkowo skandalicznych wyroków – też nic nie uczyniono. Powstała koncepcja prof. Strzembosza – samooczyszczenia się. Tyle, że tego nie było, w żadnym stopniu. Ci sędziowie, którzy byli w okresie PRL-u i którzy wtedy nie mieli odwagi się zbuntować, nie byli też gotowi do tego, by podjąć jakieś działania zmierzające do samooczyszczenia – wskazał Kaczyński.
Polityk podkreślił, że niepowodzenie procesu „samooczyszczania” doprowadziło do powstania w Polsce systemu postkomunistycznego – „skrajnie nieefektywnego i skrajnie niesprawiedliwego”. Sądownictwo było gwarantem jego trwania. Działania obecnej władzy zmierzają do jego przywrócenia.
Czytaj też:
Czarnek odpowiedział Kaczyńskiemu. „Epoka się nie zmieniła”Czytaj też:
Kaczyński znów ostro o Mentzenie. „Jest nieporozumieniem”