Od samego początku spotkania było czuć, że jest to mecz absolutnie hitowy i rozgrywany na najwyższym poziomie. Już w trzecim gemie przed Jeleną Rybakiną otworzyła się szansa, by przełamać liderkę światowego rankingu, gdyż doszło do gry na przewagi, lecz Kazaszka nie wypracowała sobie ostatecznie ani jednego break pointa. Z czasem coraz bardziej zaczęła rozkręcać się zaś Aryna Sabalenka.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Następowało to szczególnie w momentach, gdy Rybakina nie trafiała pierwszym serwisem. Gdy pierwsze podanie dziewiątej tenisistki rankingu WTA nie lądowało w korcie, to Sabalenka nie miała większych problemów, by wygrywać kolejne takie akcje. Pomogło jej to także w kluczowym gemie spotkania, gdy przy stanie 4:3 liderka rankingu wykorzystała drugiego break pointa, dzięki czemu stanęła przed szansą na zamknięcie partii, co udało jej się właśnie w następnym gemie (6:3).

Aryna Sabalenka musiała drżeć. Rybakina nie wykorzystała szansy

Jelena Rybakina musiała kilka rzeczy poprawić, jeśli marzyła o doprowadzeniu do trzeciego seta. Jednak już w pierwszym gemie drugiej partii Sabalenka po raz kolejny zaprezentowała moc, przełamując Kazaszkę, a następnie powiększając przewagę. Turniejowa „ósemka” wiedziała, że utrzymanie podania w trzecim gemie jest absolutnie kluczowe i, mimo dość słabego początku, po serii silnych uderzeń w kolejnych akcjach wyszła z niego zwycięsko.

To jednak nie wybiło z rytmu Sabalenki, która, dzięki świetnej postawie w serwisie i kapitalnej formie jeśli chodzi o bekhend, w następnym gemie triumfowała do zera. Rybakina była bardzo bliska odpowiedzenia tym samym — prowadziła przy swoim podaniu już 40:0. Wtedy jednak Sabalenka ruszyła do ataku, wygrywała kolejne akcje z rzędu, dzięki czemu ostatecznie znów przełamała rywalkę, prowadząc już 4:1.

Wtedy jednak Rybakina jeszcze odzyskała nadzieję na odwrócenie losów meczu, ponieważ przełamała rywalkę po raz pierwszy w całym meczu. Dobrą passę kontynuowała chwilę później, gdy utrzymała podanie i wówczas tenisistki dzieliła już różnica zaledwie jednego gema. Kazaszka nie zdołała jej jednak zniwelować, choć miała świetną okazję — w następnym gemie nie wykorzystała break pointa. Sabalenka zaś wyszła na prowadzenie 5:3, po czym udało jej się zamknąć mecz. Liderka światowego rankingu wygrała 6:3, 6:3 i zameldowała się w półfinale, w którym czeka ją starcie z Jessicą Pegulą. To zaś oznacza, że jest coraz bliżej zapewnienia sobie bezpiecznej przewagi w rankingu WTA, która zagwarantuje jej utrzymanie pierwszego miejsca na koniec sezonu.