- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Pytany, w którym miejscu transformacji energetycznej w tej chwili się znajdujemy, Miłosz Motyka powiedział: „Jeżeli dzisiaj widzimy potrzebę mrożenia cen energii, to wynika również z tego, jaki mamy miks energetyczny”. „Ceny energii nie biorą się z niczego, tylko z oparcia naszego systemu elektroenergetycznego w dużej mierze na drogiej energii z węgla. Stąd mrożenie, a także potrzeby, które mamy w zakresie ochrony odbiorców indywidualnych” — wyjaśnił.
- Jakie zmiany w energetyce planuje minister Motyka?
- Dlaczego ceny energii są obecnie mrożone?
- Kiedy minister Motyka planuje odejść od mrożenia cen energii?
- Jakie są prognozy cen energii na rok 2026?
Jak zapowiedział, „docelowo chcemy od mrożenia cen energii odejść — i to już w przyszłym roku”. „Zresztą w ramach ustawy, która dotyczyła mrożenia cen energii, wpisaliśmy w ocenę skutków regulacji, że od 2026 r. tej potrzeby nie będzie. Sytuacja na rynkach jest dużo lepsza, ceny surowca także” — tłumaczył minister energii, dodając, że „ceny energii również”.
„Widzimy, jak stabilizuje się sytuacja po kryzysie energetycznym. Są to sygnały, które mówią, że ceny energii na rok 2026 będą niższe — te zatwierdzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki niż te wynikające z ceny mrożonej” — wyjaśnił.
„Pamiętam dyskusję na temat cen energii zatwierdzonej przez prezesa URE na ostatni kwartał tego roku. Tu także nie było wielu optymistycznych głosów. Jednak mamy znaczny spadek, jeżeli chodzi o ten kwartał, który i tak dzięki swojej specyfice zwykle jest najdroższy. Tymczasem cena jest o 50 zł niższa niż zatwierdzona w pierwszych trzech kwartałach” — mówił. „To pokazuje, że jeżeli będziemy mieli więcej odnawialnych źródeł w systemie, jest szansa na to, że przy odpowiedniej jego stabilizacji ceny będą niższe” — przekonywał minister energii.
Pytany, „jakie jest prawdopodobieństwo, że mamy rzeczywiście po raz ostatni do czynienia z mrożeniem cen?” Miłosz Motyka powiedział: „To jest w ogóle kierunek, w którym chcemy podążać”. „Przy na przykład rosnącej roli magazynów energii jest duże pole do tego, by ceny były niższe niż te, które dzisiaj wynikają z zatwierdzonego poziomu przez prezesa URE” — ocenił w wywiadzie dla weekendowego wydania „Rzeczpospolitej”.