Pierwsze składane smartfony typu „flip” pojawiły się w sklepach już kilka ładnych lat temu, jednak można odnieść wrażenie, że to nadal dosyć niszowy rynek. Mimo upływu czasu jesteśmy w stanie wskazać tylko dwóch głównych producentów prezentujących rokrocznie tego typu urządzenia – są to oczywiście Samsung oraz Motorola. Można więc uznać, że ci, którzy są zainteresowani zakupem takiego modelu nie mają zbyt wielkiego wyboru: jest albo Galaxy Z Flip, albo razr, najlepiej z dopiskiem ultra. Ale który z nich jest lepszym wyborem? W zeszłym roku przygotowaliśmy skromny test porównawczy tych smartfonów, z którego wynikało, że to model Motoroli jest ciut lepszą, choć droższą opcją. A jak sytuacja wygląda dziś, gdy tegoroczne modele Galaxy Z Flip7 i razr 60 ultra już wygodnie rozgościły się na sklepowych półkach?
Autor: Piotr Piwowarczyk
Tym razem sytuacja wygląda zgoła inaczej. O ile w zeszłym roku mogliśmy mieć pretensje do Samsunga, że Galaxy Z Flip6 okazał się ledwie odświeżonym Flipem5, tak teraz południowokoreański gigant postarał się o całkiem odnowioną konstrukcję o zmienionych proporcjach. Dostaliśmy w końcu większy, porządny ekran zewnętrzny o częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz. Przy okazji postarano się o większą baterię, tryb desktopowy DeX czy zaskakująco udanego Exynosa 2500, który – jak sam napisałem w podsumowaniu recenzji tego smartfona – na ogół spisuje się nawet lepiej niż Snapdragon 8 Gen 3 w poprzedniku. Jeżeli chodzi natomiast o model Motorola razr 60 ultra, tutaj także nie zabrakło nowości w stosunku do razr 50 ultra. O ile wizualnie te telefony prezentują się bardzo podobnie, to jednak pomniejszych zmian jest sporo. Mamy m.in. znacznie wydajniejszy układ SoC, ulepszony wewnętrzny ekran, znacznie większą baterię z obsługą szybszego ładowania czy lepszy aparat główny, ale i nie zabrakło jednej kontrowersji: teleobiektyw został zastąpiony przez aparat ultraszerokokątny.
Smartfony Samsung Galaxy Z Flip7 i Motorola razr 60 ultra już wygodnie rozgościły się na sklepowych półkach i zdążyły nieco potanieć. Który z nich będzie dla Ciebie lepszym wyborem?
Poniżej znajdziecie dokładne porównanie omawianych smartfonów. Nie ulega wątpliwości, że to dzieło Motoroli wypada tutaj lepiej – przynajmniej jeśli chodzi o czystą specyfikacją techniczną. Urządzenie wyróżnia się wydajniejszym procesorem, 16 GB RAM-u i 512 GB szybkiej pamięci UFS 4.0 od razu w standardzie, bardziej zaawansowanymi ekranami czy większą baterią z obsługą szybszych technologii ładowania. Pamiętajmy jednak, że same komponenty nie wszystko – w przypadku składanych smartfonów sporą rolę odgrywa wytrzymałość obudowy oraz zawiasu. Nie bez znaczenia jest również oprogramowanie – a zatem Samsung ze swoją nakładką One UI 8.0, funkcjami Galaxy AI czy 7-letnim wsparciem ma tutaj bezwzględną przewagę.
Pudełko z Samsungiem Galaxy Z Flip7 jest dosyć skromne. Znajdziemy w nim tylko kabel USB-C i igłę do tacki na kartę SIM. Motorola razr 60 ultra również nie ma zbyt wielu akcesoriów w zestawie, ale na plus wypada tu akurat zaliczyć dołączone eleganckie etui w kolorze telefonu. A co można powiedzieć o ogólnej budowie obu smartfonów? Jak widać w powyższej tabeli, to właśnie urządzenie Motoroli jest nieco grubsze, dłuższe i cięższe – ale trudno się temu dziwić, bo w końcu na pokładzie mamy aż 7-calowy składany ekran. Mimo to jednak całość leży w dłoni całkiem przyjemnie, ale to dzięki zaokrąglonej aluminiowej ramce oraz drewnianym pleckom (w innych wersjach kolorystyczne są one ze skóry wegańskiej). Galaxy Z Flip7 jest tylko trochę mniejszy i bardziej minimalistyczny. Ma klasyczne plecki z matowego szkła oraz dosyć kanciaste, aluminiowe obramowanie.
Po lewej Samsung Galaxy Z Flip7, po prawej Motorola razr 60 ultra
Oba smartfony mają wszystkie przyciski i złącza w niemal w tych samych miejscach. Dotyczy to także czytnika linii papilarnych. W Galaxy Z Flip7 sensor jest „schowany” w płaskim przycisku zasilania i trzeba przesunąć po nim palcem, by odblokować urządzenie. W tym aspekcie – moim zdaniem – przewagę ma Motorola, która ponownie zdecydowała się na wystający przycisk zasilania ze standardowo działającym czytnikiem. Dzięki temu smartfona można odblokować wygodniej i szybciej. Warto również wspomnieć o mechanizmach otwierania obu telefonów. Samsung chwali się, że Galaxy Z Flip7 ma mocny zawias FlexHinge, ramkę z ulepszonego Armor Aluminum, wzmocnioną składaną krawędź i szkło Corning Gorilla Glass Victus 2. Solidność całego mechanizmu czuć już przy otwieraniu – trzeba użyć do tego nieco siły, choć cały proces jest dosyć satysfakcjonujący. Zawias Motoroli razr 60 ultra także został mocno udoskonalony w porównaniu do poprzednika. Jest zdecydowanie sztywniejszy niż ten z modelu razr 50 ultra (producent wzmocnił go tytanem), choć w moim odczuciu działa bardziej gładko, luźno, niż ten z Galaxy Z Flipa7 – można odnieść wrażenie, że otwieranie tego modelu jest po prostu ciut łatwiejsze (być może ze względu na wygodniejszy kształt ramek?). Oba modele można ustawić na tzw. pół-zgięciu. Warto jeszcze dodać, że urządzenia mają porządne, głośno i basowo grające głośniki stereo. Trudno jednoznacznie ocenić, który model wypada pod tym względem lepiej.