Doniesienia te szybko obiegły media społecznościowe i wywołały falę komentarzy. Do sprawy odniósł się jednak oficjalnie Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, studząc emocje.
— Strażacy wciąż prowadzą działania na miejscu. Policjanci przesłuchali już kilka osób i rozpoczęli ustalenia z właścicielami pobliskich budynków, by sprawdzić, czy w okolicy znajdują się kamery monitoringu i czy uda się zabezpieczyć nagrania — informuje Borowiak.
- Czy pożar w Galerii Podolany był celowy?
- Jakie działania prowadzi policja w związku z pożarem?
- Czy są już informacje o stratach materialnych?
- Co mówi rzecznik policji na temat podpalacza?
Rzecznik podkreśla, że na obecnym etapie nie ma jednoznacznych dowodów potwierdzających tezę o celowym podpaleniu. — Temat jest otwarty i nie tak oczywisty, jak przedstawiają to niektóre wpisy w internecie — zaznacza.
Na miejscu wciąż pracują służby, które badają przyczyny pożaru. Na razie nie podano oficjalnych informacji na temat strat materialnych ani ewentualnych poszkodowanych. Przedstawiciele galerii nie odnieśli się jeszcze do sprawy.
Do momentu zakończenia czynności operacyjnych i ekspertyz biegłych nie można jednoznacznie wykluczyć ani potwierdzić wersji o podpaleniu. Policja apeluje o rozwagę i powstrzymanie się od pochopnego formułowania osądów w mediach społecznościowych.
Portal CodziennyPoznan.pl będzie monitorował sytuację i informował na bieżąco o wynikach postępowania.