Urodzona w Warszawie Ruth Posner miała 96 lat. W dzieciństwie uciekła z getta, a później zbudowała karierę artystyczną w Wielkiej Brytanii. Jej mąż Michael, 97-letni chemik, przez lata pracował dla UNICEF. Para mieszkała w londyńskiej dzielnicy Belsize Park i była razem przez niemal 75 lat.
Ile lat miała Ruth Posner?
Gdzie zmarła Ruth Posner?
Jakie były powody decyzji Ruth i Michaela Posnerów?
Czym Ruth Posner zajmowała się po wojnie?
Według dramatopisarki Sonji Linden, bliskiej przyjaciółki Posnerów, małżeństwo poinformowało bliskich o swojej decyzji w mailu wysłanym we wtorek. Para wyjaśniła, że ich wybór był przemyślany i nie wynikał z żadnych zewnętrznych nacisków. Podkreślili, że pogarszający się stan zdrowia, w tym słabnący wzrok i słuch oraz brak energii, sprawił, że życie stało się dla nich jedynie egzystencją, której nie poprawiłaby żadna opieka. Wspomnieli także o żalu po stracie syna Jeremy’ego, ale zaznaczyli, że cieszyli się każdą chwilą i starali się nie żałować przeszłości.
Droga Ruth Posner
Ruth Posner straciła większość swojej rodziny podczas Holokaustu. Zamordowani zostali jej rodzice, wujkowie, ciotki i kuzyni. Przeżyła tylko ona oraz jedna z ciotek. Po inwazji nazistów na Polskę rodzina Posnerów została wysłana do getta w Radomiu. Dzięki pomocy ojca Ruth udało się uciec na nieżydowską stronę miasta, gdzie ukrywała się u katolickiej rodziny.
Pod fałszywą tożsamością została później zatrzymana jako polska katoliczka po powstaniu warszawskim w 1944 r. Następnie ukrywała się na farmie w pobliżu Essen aż do końca II wojny światowej. W wieku 16 lat wyemigrowała do Wielkiej Brytanii. Po przyjeździe dołączyła do London Contemporary Dance Theatre, a później występowała w Royal Shakespeare Company.
Polka aktywnie angażowała się w edukację na temat Zagłady. Holocaust Educational Trust określił ją jako „niezwykłą kobietę”, która nawet w późnym wieku starała się przekazywać swoje doświadczenia młodym ludziom, licząc na to, że przyszłe pokolenia wyciągną wnioski z historii.
Sonja Linden, bliska przyjaciółka Posnerów, wyraziła zrozumienie dla ich decyzji o zakończeniu życia w szwajcarskiej klinice. Zaznaczyła, że tancerka była zwolenniczką legalizacji wspomaganej śmierci w Anglii. Obecnie parlament brytyjski rozważa zmiany w prawie, które umożliwiłyby wspomaganą śmierć osobom nieuleczalnie chorym, u których przewiduje się zgon w ciągu sześciu miesięcy.