Po zwolnieniu Michała Probierza w czerwcu tego roku PZPN szukało trenera przez kilka tygodni. Ostatecznie został nim Jan Urban. Pod jego wodzą Biało-Czerwoni jeszcze nie przegrali. Łącznie zanotowali trzy zwycięstwa i remis. Zwłaszcza wygrana z Finami (3:1) przesądziła o tym, że Polacy mają niemal pewne miejsce w barażach o mundial.

Dobrze spisuje się także kadra U-21 pod wodzą Jerzego Brzęczka. W postępowaniu głównego trenera widać jednak pewną zmianę. W zdecydowanie mniejszym stopniu powołuje zawodników z młodzieżowych drużyn. Dlaczego tak się dzieje?

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. „Nie jestem już tym samym człowiekiem”

– Nie chciałbym porywać z tego środowiska tak szybko i wziąć np. na jedno zgrupowanie, a na drugim, żeby już ich nie było. Jeśli taki zawodnik przychodzi do reprezentacji, to chciałbym, żeby był na stałe – opowiada selekcjoner dla TVP Sport.

Odniósł się także do faktu poprawienia się atmosfery wokół samej kadry. Wielu tę zasługę przypisuje właśnie Urbanowi.

– Faktycznie, ja też odczuwałem, że środowisko piłkarskie było za mną. Nie traktuję tego jako przeszkody, ale na pewno czuję dużą odpowiedzialność. No bo jeżeli popierają daną kandydaturę, to uważają, że ten trener sobie poradzi. Ale jeśli wszystko funkcjonuje dobrze i jest poprawa, to można to odczuć. I ja właśnie tak czuję, kibice są zadowoleni, że coś się zmieniło – podsumowuje trener.