Dziennik zadał w sondażu następujące pytanie: „jakie działanie podjąłby pan/pani w przypadku, gdyby Polska została zaatakowana przez obce państwo?”.
25,6 proc. Polaków deklaruje, że na ochotnika wstąpiłoby do wojska lub organizacji wspierających armię.
20,4 proc. ankietowanych czekałoby na powołanie.
Porównywalny odsetek — 22,3 proc. — respondentów wskazał, że razem z rodziną udałby się w bezpieczne miejsce na terenie Polski. Mniej odpowiedzi — 12,7 proc. — uzyskał scenariusz ucieczki z bliskimi za granicę.
Jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, 36,5 proc. badanych chciałoby zabezpieczyć rodzinę w miejscu zamieszkania, a 37,5 proc. zabezpieczyłoby swój majątek.
„15,2 proc. twierdzi, że w obliczu podobnego zagrożenia nie robiliby nic. Zaledwie 4,7 proc. nie wie, jak by się zachowało” — pisze dziennik.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Redakcja Onetu prezentuje rozmaite punkty widzenia, dotyczące możliwego rozwoju sytuacji w Ukrainie i agresywnych działań Rosji wobec krajów NATO. Powyższy materiał jest jednym z nich.
Zwracamy uwagę, że nie można przesądzać, iż dojdzie do militarnego ataku Rosji na Polskę lub inne państwo NATO. Wojna w Ukrainie stanowi wyzwanie dla rosyjskiej armii i gospodarki. Jest mało realne, żeby walcząc z Ukraińcami, Władimir Putin zdecydował się jednocześnie na konfrontację z NATO, która byłaby nieporównywalnie bardziej kosztowna dla Moskwy — militarnie, finansowo i politycznie. Pamiętać także należy, że ani Rosja ani Związek Radziecki nigdy bezpośrednio nie zaatakowały kraju NATO.
Poniżej kilka analitycznych tekstów naszego eksperta Witolda Jurasza, poświęconych bezpieczeństwu Polski: