Lamine Yamal nie składa już podpisów na koszulkach w ośrodku Ciutat Esportiva. „Mundo Deportivo” podaje, że młody gwiazdor otrzymał taką rekomendację od agencji obsługującej jego kontrakty reklamowe. Z fanami wciąż robi zdjęcia, ale klubowi trudniej o podpisy do własnych zobowiązań.
FC Barcelona negocjuje pulę autografów na potrzeby swoich działań. Równolegle agencja zawodnika prowadzi rozmowy z firmą, która miałaby sprzedawać sygnowane przez niego przedmioty, w tym buty, koszulki i szeroki merchandising.
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
Agencja wychodzi z założenia, że im mniej podpisanych przedmiotów krąży w obiegu, tym większą wartość ma autograf. Model ten jest powszechny w USA, zwłaszcza w NBA. W klubie jako przykład przywołują LeBrona Jamesa.
Barcelona akceptuje kierunek, widząc skalę zjawiska związanego z Yamalem i jego niedawnym przedłużeniem kontraktu. Reprezentant Hiszpanii w bardzo młodym wieku stał się twarzą wielu globalnych marek. Warto dodać, że wychowanek „Blaugrany” 13 lipca obchodził swoje 18. urodziny.