Apple jest „o krok od ogłoszenia” umowy na amerykańskie prawa medialne do Formuły 1 o wartości 140 mln dolarów rocznie – poinformował dziennikarz Alex Sherman z CNBC Sport. Sherman moderował panel z wiceprezesem Apple ds. usług Eddy’m Cue podczas „Autosport Business Exchange” w Nowym Jorku i określił rozmowę jako „nieco niezręczną, bo umowa nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona”.
Według źródeł formalny komunikat „pojawi się bardzo szybko”. Cue powiedział, że firma „chciałaby kupować więcej praw sportowych i zamierza zmienić sposób realizacji transmisji” i nie „unikał wprost” tematu nadchodzącej umowy o prawa do F1. – Kochamy Formułę 1 – powiedział wiceprezes Apple podczas panelu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. „Nie jestem już tym samym człowiekiem”
Cue zaznaczył, że Apple dotąd „celowo trzymało się z dala” od licytacji praw sportowych, chyba że może „kupić cały pakiet praw”. Według źródeł „Sport Business Journal”, po ogłoszeniu umowy Apple będzie „wyłącznym posiadaczem praw” do królowej motorsportu w USA. Podobny model obowiązuje przy transmisjach z ligi piłkarskiej Major League Soccer.
Do tej pory prawa do transmisji z F1 w USA posiadał kanał ESPN, który należy do innego giganta – koncernu Walt Disney.
W ofercie Apple znajduje się też pakiet MLB, ale obejmuje on jedynie piątkowe spotkania ligi baseballa. Cue podkreślił, że taka formuła „nie wpasowuje się w koncepcję firmy”, która wolałaby posiadać prawa na wyłączność na danym terenie. Wiceprezes giganta z Cupertino taką formę współpracy z MLB określił mianem „testu” dla strategii sportowej firmy.
Cue podkreślił też, że firma nie „zmieni swojej wizji posiadania pełnego doświadczenia ligowego dla klienta tylko dlatego, że szefowie dyscyplin upierają się przy sprzedaży meczów wielu firmom medialnym” – relacjonuje CNBC Sport.
Apple zainteresowało się Formułą 1 po sukcesie komercyjnym filmu „F1” z Bradem Pittem w roli głównej. Amerykański gigant jest jego producentem i wkrótce dzieło będzie miało premierę w serwisie stramingowym Apple TV+. Hit zarobił w kinach na całym świecie ponad 600 mln dolarów. Obecnie Apple myśli o jego sequelu.