Ta informacja spadła na kibiców oraz środowisko piłkarskie niczym grom z jasnego nieba. Klub ogłosił nowego szkoleniowca w środowy wieczór, a wcześniej na ten temat nie było właściwie żadnych przecieków. Chorwacki szkoleniowiec miał w czwartek okazję zaprezentować się na konferencji prasowej.

– Gdy poznałem cały obraz sytuacji w klubie, uznałem to za bardzo ciekawe wyzwanie. Jestem dumny mogąc być częścią waszej rodziny i zrobię wszystko, co potrafię, by Widzew osiągał to, co w latach 90. Będziemy o to walczyć codziennie, bez żadnego zwątpienia, a każde spotkanie zamierzam traktować tak, jakby miało być ono naszym ostatnim. To mogę obiecać, dlatego jestem tutaj – powiedział Igor Jovicević.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znany raper zaskoczył Szczęsnego

Nowy trener dołączył do Widzewa Łódź w środę, a w czwartek poprowadził pierwsze zajęcia. Jednak już w piątek czeka go pierwsze spotkanie i domowy mecz z Radomiakiem Radom.

– Nie mam czasu na optymalne przygotowanie drużyny do tego meczu. W sztabie mam jednak jakościowych asystentów i jestem przekonany, że będziemy gotowi na to, by wyjść na spotkanie z Radomiakiem i wygrać je wygrać. Będziemy o to walczyć od pierwszego gwizdka, ale pamiętamy, że mecz trwa 90 minut plus czas doliczony, więc trzeba to zrobić mądrze. Chcemy cały czas dominować na boisku, mieć kontrolę nad spotkaniem, chłonąć energię oraz pasję z trybun, a następnie przekuć je w zwycięstwo – zapewnił.

W drużynie pozostanie jednak część sztabu po poprzednim trenerze – Patryku Czubaku, ale  Jovicević przybył do klubu z trzema współpracownikami – Ukraińcami Jurijem Benio i Andrijem Chanasem oraz trenerem przygotowania fizycznego z Hiszpanii – Javierem Lurueną.

– Dobrze się znamy, osiągnęliśmy wspólnie wiele sukcesów i niejednokrotnie pokazaliśmy też, że jesteśmy ludźmi potrafiącymi poradzić sobie w trudnych sytuacjach, chociażby pracując w trakcie działań wojennych na Ukrainie. Bycie tu jest dla nas motywacją, by dawać z siebie maksimum i zdobywać trofea – przyznał nowy szkoleniowiec.

A co nowy szef sztabu szkoleniowego wie o swojej nowej drużynie, którą poprowadzi w piątek wieczorem?

– Od kilku dni to analizuję na platformie skautingowej. Kojarzę już wielu piłkarzy jak Juljan Shehu, Angel Baena czy Fran Alvarez, ale najważniejsze będzie poznać ich lepiej przede wszystkim jako ludzi. To nie będzie moja pierwsza styczność z polską piłką, bo w Chorwacji jest ona transmitowana w telewizji. Doceniam Ekstraklasę, jest tu świetna atmosfera na stadionach i wielu trenerów dobrze ją zna. Poziom jest wysoki, dlatego zamierzy grać bardzo zespołowo. Z mojego doświadczenia wynika, że ważniejsze jest „my” niż „ja” – odpowiedział Jovicević.

– Podczas spotkania, na którym przedstawiono mi wizję rozwoju klubu, poczułem dużą energię od właściciela i dyrektorów. Zobaczyłem ambicję i wiarę w ten zespół. Oczywiście, to wszystko wymaga czasu, ponieważ jest to proces, ale moim marzeniem jest zdobywać z Widzewem trofea. Zaczynam od dziś, bo chcę być częścią tego projektu – dodał.

Zapytany o analizę najbliższego rywala, Jovicević wskazał „ciekawy środek pola” oraz „silnych skrzydłowych”, a także „mechanizmy pozwalające kontrolować spotkania mimo niedużego posiadania piłki”. Z kolei w dalszej perspektywie czerwono-biało-czerwoni mają wyglądać tak:

– Chciałbym, żebyśmy byli stroną dominującą na boisku, również bez piłki. Współczesna piłka polega na fazach przejściowych, musimy więc dobrze bronić, dobrze atakować oraz stosować pressing w odpowiednim czasie. To trzeba wypracować. Futbol należy do piłkarzy i wszystko zależy od nich. Inteligentni zawodnicy szybko powinno to przyswoić – zaznaczył szkoleniowiec.

Mecz Widzewa z Radomiakiem rozpocznie się w piątek 17 października o 20:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.