W Warszawie dwóch mężczyzn próbowało podpalić koktajl Mołotowa i rzucić w budynek, w którym znajduje się siedziba Platformy Obywatelskiej. Informację potwierdził poseł PO Witold Zembaczyński.


Rezultat piątkowego ataku widać na drzwiach budynku przy ul. Wiejskiej 12A w Warszawie, gdzie mieści się siedziba Platformy Obywatelskiej. Na zdjęciu opublikowanym na X przez parlamentarzystę są odłamki szkła. Niekoniecznie widać jednak zniszczenia po uderzeniu koktajlem Mołotowa, natomiast widać wyraźnie ślady substancji przy drzwiach.


twitter

Zembaczyński: Mieliśmy tutaj akt terroru


Zembaczyński maił być świadkiem zdarzenia. — Mieliśmy tutaj akt terroru. Jeden ze sprawców rzucił koktajl Mołotowa w drzwi, gdzie mieści się Biuro Krajowe Platformy Obywatelskiej, drugi próbował to podpalić — powiedział parlamentarzysta w rozmowie z TVN24.


— Bohaterski świadek odepchnął podpalacza, próbował go ująć, doszło do szarpaniny. Ten wyzywał go od „j… platformersów”. Był to atak polityczny — relacjonował poseł.


Z opisu Zembaczyńskiego wynika, że mężczyźni mieli uciec z miejsca zdarzenia. Jak mówi, jeden ze sprawców rzucał, drugi podpalał. — Musieliśmy dosyć długo czekać na policyjnych techników — stwierdził polityk. Policja poszukuje sprawców.

Koktajl Mołotowa


Koktajl Mołotowa to prowizoryczna broń zapalająca, zwykle butelka wypełniona łatwopalną cieczą (np. benzyną) z knotem, który po podpaleniu i rozbiciu powoduje pożar. Nazwa pochodzi z okresu wojny zimowej (1939–1940) między ZSRR a Finlandią. Finowie używali tej broni przeciw radzieckim czołgom i nazwali ją ironicznie „koktajlem Mołotowa” na cześć Wiaczesława Mołotowa, ówczesnego radzieckiego ministra spraw zagranicznych, który w propagandzie twierdził, że radzieckie bomby są „paczkami żywności”.