Apple zawarło pięcioletnią umowę, na mocy której od przyszłego sezonu stanie się wyłącznym nadawcą Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych. Apple TV+ pokaże wszystkie treningi, kwalifikacje, sprinty i Grand Prix w sezonie 2026, bez dodatkowych opłat dla subskrybentów. Użytkownicy otrzymają też dostęp do F1 TV Premium.
Apple przejmuje prawa do F1
Wszystkie sesje treningowe będą dostępne bezpłatnie. Wybrane wyścigi również mają być udostępniane za darmo w trakcie sezonu, aby zwiększyć dostępność wciąż rosnącego na tym rynku sportu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. „Nie jestem już tym samym człowiekiem”
Szczegółów finansowych nie ujawniono, jednak według szacunków Apple zapłaci ok. 150 mln dolarów rocznie, czyli ok. 750 mln dolarów przez cały okres obowiązywania umowy. To znaczący wzrost względem obecnego kontraktu z ESPN, wartego według doniesień ok. 90 mln dolarów rocznie – informuje „Blackbook Motorsport”.
ESPN wydało oświadczenie wkrótce po ogłoszeniu porozumienia F1 z Apple. „Jesteśmy niezwykle dumni z tego, co wspólnie z Formułą 1 osiągnęliśmy w Stanach Zjednoczonych i liczymy na mocne zakończenie tego ostatniego sezonu. Życzymy F1 powodzenia w przyszłości” – przekazała stacja, która przyczyniła się do wzrostu zainteresowania wyścigami w USA.
Więcej F1 w usługach Apple
Apple zapowiada, że więcej informacji o planach dotyczących transmisji w USA przekaże bliżej startu nowego sezonu. Firma deklaruje wzmocnienie obecności sportu w całym swoim ekosystemie aplikacji, w tym w Apple News, Apple Maps, Apple Music, Apple Sports i Apple Fitness+.
– To niezwykle ekscytujące partnerstwo dla Formuły 1 i Apple, które zapewni nam możliwość maksymalizacji potencjału wzrostu w USA dzięki odpowiednim treściom i innowacyjnym kanałom dystrybucji – powiedział prezes i dyrektor generalny Formuły 1 Stefano Domenicali.
– Znamy się nie od dziś, bo przez ostatnie trzy lata współpracowaliśmy przy tworzeniu filmu „F1”, który już okazał się globalnym hitem. Łączy nas wizja, by dostarczać ten wspaniały sport fanom w USA oraz przyciągać nowych odbiorców dzięki transmisjom na żywo, angażującym treściom i całorocznemu podejściu – dodał.
– Jesteśmy zachwyceni rozszerzeniem relacji z Formułą 1 i zapewnieniem subskrybentom Apple TV w USA miejsc w pierwszym rzędzie na jeden z najbardziej ekscytujących i najszybciej rosnących sportów na świecie. Rok 2026 to początek transformacyjnej ery F1: nowe zespoły, nowe regulacje i samochody z najlepszymi kierowcami świata. Zamierzamy dostarczyć najwyższej jakości, innowacyjne relacje z myślą o kibicach, w sposób, na jaki stać tylko Apple – powiedział Eddy Cue, starszy wiceprezes Apple ds. usług.
Wcześniej pojawiały się informacje, że Apple chciałoby przejąć prawa do F1 na całym świecie, oferując nawet 2 mld dolarów rocznie za globalny pakiet transmisji. Okazało się to niemożliwe ze względu na różne kontrakty zawarte przez królową motorsportu w danych regionach świata. Chociażby w Polsce przetarg na transmisje wygrało Eleven Sports, które pozostanie oficjalnym nadawcą w naszym kraju co najmniej do końca 2028 roku.
Dlaczego ten układ pasuje obu stronom?
Dzięki umowie F1 zyskuje wyższe przychody i prestiż wynikający ze współpracy z czołową firmą technologiczną. Apple zyskuje dostęp do relatywnie zamożnej i młodszej bazy kibiców, którym może oferować swoje produkty i usługi. Sport skorzysta też na technologii Apple, co może przełożyć się na poszerzenie widowni i nowe możliwości monetyzacji.
Choć w ostatnich latach Apple było łączone z wieloma prawami sportowymi, nierzadko na podstawie przesadzonych spekulacji, finalizacja umowy z Formułą 1 ucina wątpliwości. Pojawiały się pytania, czy Apple TV, wciąż platforma o ograniczonym zasięgu w USA, to właściwy partner dla F1 na obecnym etapie, oraz czy lokalne prawa są dla Apple wystarczające. Podpisany kontrakt daje konkretne odpowiedzi.
Apple TV+ ma już globalne prawa do piątkowych meczów ligi baseballa MLB i niedzielnych meczów Major League Soccer, a platforma dystrybuuje też MLS Season Pass jako dodatek. Nowa umowa dodaje kolejny istotny filar do sportowej oferty Apple, choć koszt rzędu 150 mln dolarów rocznie w skali firmy można traktować jako wydatek marketingowy, co nie przesądza o lawinie kolejnych zakupów praw.