Do incydentu odniósł się premier Donald Tusk podczas wystąpienia na Europejskim Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie. – Kiedy jechałem do was, usłyszałem komunikat o człowieku, który próbował podpalić siedzibę mojej partii i z okrzykami – pod moim adresem i pod adresem Platformy Obywatelskiej – których nie będę cytował – stwierdził.


– Ale właściwie trudno się dziwić, jeśli z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia pan (Robert) Bąkiewicz, wzywając do wyrywania chwastów. Nie myślcie, że jesteście w ich oczach wolni od tego oskarżenia – wyrywania chwastów i palenia tej ziemi napalmem, aby także takie chwasty jak wy nie wyrastały – mówił szef rządu.

Czarzasty: Nie ma w tym nic dziwnego


Sytuację skomentował w sobotę wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, który bierze udział w Kongresie Wojewódzkim Nowej Lewicy, który odbywa się w Gdańsku.


– Jeżeli się nie reaguje, będąc Kaczyńskim na takie słowa, że ludzie są chwastami, jeżeli się nie reaguje na to, że na ludzi trzeba spuścić napalm, to nie ma nic dziwnego w tym, że za chwilę w wielu miejscach padną kamienie i „koktajle Mołotowa” – powiedział polityk, cytowany przez portal Interia.pl.


Czarzasty odniósł się również do słów Roberta Bąkiewicza, który w ubiegłym tygodniu powiedział podczas wiecu PiS: „Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę (…) sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły”.


Wpółprzewodniczący Nowej Lewicy zapytany przez dziennikarzy o to, dlaczego politycy PiS nie komentują tej sprawy, odpowiedział, że „im to odpowiada”. – Dlatego, że Kaczyński chce być w tej chwili jak najbardziej radykalny. Chce pokonać Konfederację. W związku z tym wystawia (…) takich jak Bąkiewicz. Ci ludzie po prostu zezwalają na takie słowa, to jest prosta logika – powiedział Włodzimierz Czarzasty.


Czytaj też:
Atak na biuro PO. Nowe ustaleniaCzytaj też:
Incydent pod siedzibą PO. „Mieliśmy tutaj akt terroru”