Holenderskie służby wywiadowcze — cywilna AIVD (Holenderska Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa) i wojskowa MIVD (Wojskowa Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa) przyznały, że coraz rzadziej przekazują wrażliwe informacje swoim amerykańskim partnerom, takim jak CIA czy NSA. „Zdarza się, że pewnych rzeczy już nie mówimy” — powiedział dyrektor wojskowego wywiadu Peter Reesink. Jego cywilny odpowiednik, Erik Akerboom, dodał, że decyzje o przekazywaniu danych podejmowane są z uwzględnieniem ryzyka politycznego wykorzystania informacji i naruszenia praw człowieka.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego Holandia ogranicza współpracę z USA?

Jakie są priorytety holenderskich służb wywiadowczych?

Kto jest głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Holandii?

Jakie zmiany w procedurach są potrzebne według holenderskich służb?

Chiny i Rosja najgroźniejszymi wrogami

Według „de Volkskrant” to pierwszy raz, gdy holenderskie służby otwarcie przyznały, że pogarszający się stan demokracji w USA wpływa na współpracę wywiadowczą. Równocześnie intensyfikuje się wymiana danych z europejskimi partnerami, w tym z Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, państwami skandynawskimi i Polską.

Według służb Rosja i Chiny pozostają głównymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Holandii. Co roku dochodzi do dziesiątek cyberataków na holenderskie firmy i instytucje publiczne. Służby ostrzegają też przed tzw. „close access operations” ze strony Chin — polegającymi na przejmowaniu danych z laptopów i telefonów podróżnych, w tym dziennikarzy i urzędników.

Akerboom i Reesink apelują o uproszczenie procedur, które pozwoliłyby służbom szybciej reagować na cyberataki i sabotaż. „Każdy Rosjanin czy Chińczyk musi współpracować ze swoim państwem. My jesteśmy państwem prawa i to nas ogranicza” — powiedział szef AIVD.