Do Polski napływa coraz więcej złomu z Ukrainy – dowiedział się portal FilaryBiznesu.pl. Z danych podanych nam przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) wynika, że w 2023 r. do Polski przywieziono ok. szesnaście razy więcej tego rodzaju odpadów z Ukrainy niż w roku 2022, a ich ilości wciąż rośnie. Izba Przemysłowo-Handlowa Gospodarki Złomem zwraca uwagę, że złom z Ukrainy wypiera ten zbierany przez przedsiębiorstwa lokalne. Oprócz tego IPHGZ ocenia, że bardzo niepokojącą praktyką jest import z Ukrainy wyrobów i półwyrobów stalowych pozbawionych ceł, co mocno obniża popyt na złom żelazny, powodując znaczną obniżkę wartości i niszcząc zyskowność recyklingu.
W ostatnim czasie dotarły do nas informacje od firm z branży złomowej o coraz większych ilościach złomu pochodzącego z Ukrainy. W związku z tym portal FilaryBiznesu.pl postanowił je zweryfikować.
Głównie żelazo i stal
Poprosiliśmy GIOŚ o podanie, ile ton złomu z Ukrainy trafiło do polskich skupów w 2022 r., w 2023 r., w 2024 r. oraz w pierwszym półroczu 2025 r.
W odpowiedzi Tomasz Matusiak, rzecznik prasowy GIOŚ, poinformował nas, że zgodnie z BDO (Bazą danych o produktach i odpadach), na podstawie rocznych sprawozdań podmiotów o wytwarzanych odpadach i o gospodarowaniu odpadami, na terytorium Polski z Ukrainy przywieziono: w 2022 r. – 8 909,2592 Mg (ton) odpadów złomu, w tym: 35,024 Mg odpadów z toczenia i piłowania metali nieżelaznych; 383,767 Mg odpadów miedzi, brązu, mosiądzu; 536,2652 Mg odpadów aluminium; 7 954,203 Mg odpadów żelaza i stali.
Z kolei w 2023 r. – 141 686,495 Mg odpadów złomu, w tym: 17 070,277 Mg odpadów z toczenia i piłowania żelaza oraz jego stopów; 1,775 Mg odpadów miedzi, brązu i mosiądzu; 863,0328 Mg odpadów aluminium; 123 751,4102 Mg odpadów żelaza i stali.
W 2024 r. – 186 284,946 Mg odpadów złomu, w tym: 10 200,1615 Mg odpadów z toczenia i piłowania żelaza oraz jego stopów; 305,3065 Mg odpadów aluminium; 175 616,238 Mg odpadów żelaza i stali; 22 Mg odpadów cyny; 22 Mg odpadów mieszaniny metali; 97,96 Mg odpadów metali żelaznych; 21,28 Mg odpadów metali nieżelaznych.
Według ewidencji odpadów w BDO, prowadzonej przez podmioty gospodarujące odpadami, w 2025 r. (który jeszcze się nie zakończył), z Ukrainy do Polski przywieziono 156 918,5688 Mg odpadów złomu, w tym: 16 551,85 Mg odpadów z toczenia i piłowania żelaza oraz jego stopów; 232,3954 Mg odpadów aluminium; 140 111,1034 Mg odpadów żelaza i stali; 23,22 Mg odpadów metali żelaznych.
„Co do zasady, odpady złomu niezawierające substancji niebezpiecznych stanowią odpady z tzw. zielonej listy, których przywóz do Polski odbywa się w procedurze informowania. Oznacza to, że podmioty uczestniczące w przemieszczaniu tego rodzaju odpadów nie mają obowiązku uzyskiwania od GIOŚ zezwolenia na przemieszczanie odpadów ani informowania GIOŚ o takich przemieszczeniach. Od 21 maja 2026 r. zacznie obowiązywać system elektronicznej wymiany informacji DIWASS, w którym co do zasady każde przemieszczanie odpadów (w przypadku odpadów z zielonej listy o masie powyżej 20 kg) będzie rejestrowanie”
– tłumaczy rzecznik Tomasz Matusiak.
Nadwyżka
O komentarz na temat rosnącego napływu złomu z Ukrainy oraz wpływu na polską branżę złomową poprosiliśmy Izbę Przemysłowo-Handlową Gospodarki Złomem (IPHGZ).
W odpowiedzi Piotr Ślusarz, prezes Izby podkreśla, że w Polsce wytwarzanych jest od 6 do 8 mln ton złomu rocznie (dane z ostatnich 5 lat), z czego wykorzystywanych do produkcji stali od 4,5 do 5,9 mln ton. Im większe zapotrzebowanie i wykorzystanie złomu tym większa, bardziej efektywna zbiórka złomu. Wynika z tego, że obecna nadwyżka złomu wynosi prawie 2 mln ton rocznie (jest to ilość zbilansowana o import, który w ostatnich miesiącach znacząco rośnie).
„Analizując dane z ostatnich dwóch dekad, otrzymujemy taką samą informacje, nie mieliśmy niedoboru złomu nawet w okresach kiedy wykorzystanie mocy produkcyjnych przez huty sięgały blisko 100%.” – zwraca uwagę prezes IPHGZ.
Podkreśla, że w Polsce ponad 50 proc. stali wytwarzamy w BOF, a niecałe 50 proc. w EAF (rodzaje pieca). Instalacja dodatkowych mocy produkcyjnych pieców EAF to kwestia przede wszystkim dostępnej, taniej energii elektrycznej i rozwoju sieci dystrybucji. Przygotowanie infrastruktury do uruchomienia dodatkowych pieców elektrycznych to kwestia ok. dekady. Według Piotra Ślusarza produkcja stali w BOF jest nieopłacalna, ze względu na emisję CO2 i koszty związane z certyfikatami ETS.
Piotr Ślusarz ocenia, że na poziomie unijnym bilans złomu wygląda podobnie. Rocznie eksport złomu z EU wynosi ok. 20 mln ton przy imporcie na poziomie 5 mln ton. Nadwyżka złomu żelaznego w EU wynosi 15 mln ton rocznie. Natomiast koszty energii elektrycznej są w EU znacznie niższe niż w Polsce. Jest ogromna przewaga konkurencyjna wewnątrz wspólnoty europejskiej i producentami stali prowadzącymi swoją działalność w Polsce. Generujemy nadwyżkę złomu na poziomie 15 mln ton rocznie.
„Nie wpływa negatywnie dopóki…”
„Import złomu zwiększa jego nadwyżkę i dopóki handel złomem nie jest ograniczony nie wpływa negatywnie na gospodarkę i branżę złomową. Duża część tego złomu trafia bezpośrednio do hut produkujących stal na terenie kraju, ale również znacząca część jest importowana bezpośrednio do portów, w celu przeładunku na statki i eksport w kierunku Turcji. Złom importowany z Ukrainy wypiera złom zbierany przez przedsiębiorstwa lokalne i zmusza je do eksportu poza granice Polski. Połowa eksportu złomu z Polski realizowana jest do Niemiec. W sytuacji ograniczenia eksportu z krajów EU, eksport do Niemiec będzie niemożliwy ze względu na nadwyżkę złomu w Niemczech. Już od dekad maksymalne moce produkcyjne hut w Polsce nie wystarczają na wykorzystanie złomu z rynku lokalnego, pozostaniemy z nadwyżką złomu bliską 2 mln ton rocznie powiększoną o importowany złom z Ukrainy”
– zwraca uwagę prezes IPHGZ.
„Niepokojąca praktyka”
„Bardziej niepokojącą praktyką jest import z Ukrainy wyrobów i półwyrobów stalowych. Powoduje wypieranie produkcji wyrobów stalowych w Polsce poprzez import tańszych, pozbawionych ceł handlowych wyrobów i półwyrobów stalowych. Obniża to znacznie popyt na złom żelazny, powodując znaczną obniżkę wartości i eliminuje zyskowność recyklingu. Negatywne skutki takiego działania będą odczuwalne dla całej gospodarki, którą branża recyklingu złomu obsługuje, w tym najbardziej: automotive, produkcja AGD, produkcja maszyn rolniczych, produkcja maszyn do przemysłu i wielu innych. Niewystarczające moce produkcyjne elektrycznych pieców łukowych zastępowane są poprzez import półwyrobów z Ukrainy, co negatywnie wpływa na branżę złomową w Polsce. Od wielu miesięcy trudno jest znaleźć kierunki sprzedaży dla nadwyżki złomu generowanego przez rynek w Polsce” – ocenia Piotr Ślusarz.